poniedziałek, 7 marca 2011

386. Zakazany owoc


  Od poznania tajemnicy i smutnej, miłosnej opowieści, którą wyjawił mi mój Pradziadzio Pavarotti, nie mogę spokojnie harować w koszyku.  luzak Krzątam się z miejsca na miejsce, walczę z kłaczkiem na ogonie i zaczepiam Mufasę. 
-”Zakazany owoc podobno smakuje lepiej”, tak pomruczał mi Pradziadzio podczas naszej ostatniej rozmowy w “Zielonym Wiadrze”, której nigdy nie zapomnę. Wydaje się, że Filemoncia Biała chyba by się z nim zgodziła... 

 
Phi!

 luzak  hehe 
Kot_Ursus
29 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz