wtorek, 19 kwietnia 2011

392. (Wy)skoki Mufasy ;)


  Słońce przygrzewa, a wraz z jego działaniem, nagrzewa się moje kudłate futerko. Przesiaduję w ogródku, ale też co jakiś czas chowam się w domku. Moje Olbrzymowe pędzelki wychwytują pierwsze bzyki much i komarów, a Pan Elektrofumigator zaoferował się z pomocą, wszak Pańcia już raz została pogryziona! Kto to widział! luzak  Pomruczę też, że uważam sezon na kocioekologiczne jedzenie z pierwszego tłuczenia luzak  i regulację populacji owadziej za oficjalnie rozpoczęty! 
  Tymczasem Niebieściuch musi codziennie wyskoczyć- w przenośni i dosłownie- na swoje małe przechadzki, czym denerwuje naszych Ludzi. Pańcio jednak powoli ulega i stale przekonuje Pańcię, że powinni Mufasie zaufać i pozwolić Niebieściuchowi na krótkie wypady. No, ja nie wiem Drodzy Czytelnicy! Cwaniaczek wytresował naszych Właścicieli do tego stopnia, że kiedy go nie wypuszczą, to on zachowuje się niegrzecznie i co gorsze wyżywa się na mnie! Łupie mnie po głowie i uprawia na mnie syczing i warczing w najlepszym wydaniu! Ale jest chociaż pozytywna strona tych Ruskowych eskapad. To zwiększone porcje żywnościowe, którymi aktualnie Niebieściuch za specjalnie się nie interesuje. Coś tam skubnie, żeby Ludziowate miały pewność, że nie chodzi głodny, ale wiele zostawia. Nie będę oszukiwał, że mnie Ursusikowi ta sytuacja na łapkę. Obserwuję też każdy kęs i w miarę możliwości, staram się dbać o czystość misek. luzak

A oto Mufasa na płocie:




Drodzy Czytelnicy, nie wiem, czy Ruskowi czasem nie marzy się kociokariera skoczka?  
luzak  hehe 
Kot_Ursus
12 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz