czwartek, 19 stycznia 2012

434. Luna raz jeszcze...


   Choć denerwuje mnie ten panoszący się Rusek, nie wspominając już o Olbrzymie, to podczas niedawnych odwiedzin tego domku, postanowiłam wspomóc go w jakże męczącej harówce w łóżku. Ku wielkiemu zdziwieniu jego Właścicieli, rzecz jasna! Wcześniej zwykłam ukrywać się pod łóżkiem, a Mufasa polował na mnie z góry. Teraz spróbowałam coś zmienić i o dziwo- choć to tylko taka pokazówka przed Ludziowatymi-przez jakiś czas udało nam się na moment zakopać topór wojenny. Potem oczywiście nasza wzajemna niechęć do siebie powróciła, ale wiedzieć Wam trzeba Drodzy Czytelnicy, że my Kotowate kiedy trzeba, jeśli chodzi o zajęcie pościeli, czy kocyków, na chwilę możemy poświęcić się dla wyższego celu, jakim jest spanko. 

Usadowiłam się nieco z tyłu, ale Niebieściuch i tak coś podejrzewał...

A kiedy mnie w końcu wyprosił, a właściwie co tu dużo mruczeć, pogonił, postanowiłam się zemścić i to nie byle jak! Zajęłam tę niedostępną kanapę, zwaną tronem króla Mufasy i ani myślałam ją opuścić. Pańcia i Pańcio widząc moje poczynia, ostrzegli mnie, że dobrze, że Niebieścich mnie teraz nie widzi, bo inaczej posypałyby się kłaki, po czym zaczęli się ze mnie naśmiewać. To skandal!

  
 😀
Kot_Ursus
17 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz