czwartek, 20 czerwca 2013

553. Półkole- czyli kociogeometria nocą :)

Każdej już nocy kładziemy się koło naszych Ludzi, a szczególnie nauczyliśmy się odczytywać stan zdrowia Pańci. Wiemy dokładnie, kiedy coś ją boli fizycznie albo trapi- jeśli chodzi o myśli. Ja Mufasa czuję jej emocje ZAWSZE! Już nic przede mną nie ukryje. Dlatego też, kiedy parę dni temu nagromadziło się w Pańci głowie wiele smuteczków i refleksji, natychmiast ułożyłem się po lewej stronie jej głowy, po czym z prawej dołączył do mnie Olbrzym. Jego grzbiet dotykał mojego. Z ułożenia naszych kocich ciał powstało coś, co Pańcia nazwała półkolem, a zaraz pod nim głowa naszej Właścicielki. Ona widząc, co się dzieje najpierw nie mogła uwierzyć, że tak zgodnie leżymy i pomrukujemy, po czym uśmiechnęła się, raz odwracajac się do mnie, raz do Ursusa. Nazajutrz wszystko wypaplała Pańciowi, który przez swój mocny sen, nie miał pojęcia o naszym tajemniczym półkolu, a właściwie minikole,  które we trójkę dopełniliśmy. Taka mała geometria nocą.
   Dziś z kolei- dotykący się głowami- utworzyliśmy niepełny trójkąt złożony jedynie z dwóch ramion. Co prawda brakowało trzeciego, ale Pańcia znowu oniemiała z zachwytu, nazywając nas futrzastymi matematykami i znawcami kociogeometrii. My zaś z radości mruczeliśmy najgłośniej, jak potrafiliśmy...
:-)

Tu Luna: Phi! Też mi matematycy!!! Może jeszcze stworzą sześcian albo inny stożek!!! Hmm..



2 komentarze:

  1. fajne te Wasze futrzaki, bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziekuję, codziennie dostarczają rozrywkę :)

      Usuń