niedziela, 18 stycznia 2015

704. KocioŁyżwiarze

Ludziowate wciągnęły się w łyżwowanie, że kto to widział. Kto by przypuszczał, że pozorna prośba urodzinowa Pańci, aby pójść na lodowisko przerodzi się w coś więcej. Z tego co dochodzi do moich pędzelków to Pańcio lepiej jeździ, więcej ryzykuje i częściej się przewraca, zaś nasza Właścicielka walczy sama z sobą, zachowawczością i...skupieniem się na właściwej technice. My z Mufasą w ogóle niczym się nie przejmujemy, może tylko tym, że na czas łyżwiarstwa człowiekowatych zostajemy sami w domu. Czyżby nas zostawiali na LODZIE? :) Oby nie!
Co prawda nigdy się nie chwaliłem, ale jazda na kociołyżwach po podłodze w postaci łapek, poduszek i pazurków to dla mnie żaden wyczyn! :) Potrafię się zakręcić, zrobić wyskok, a wszelkie piruety to dla mnie pikuś.

Łyżwy: Już to widzimy....

Zobaczmy, co to za cwaniaczki. Wyglądają jak buty z nożem. 

Łyżwy: Wypraszamy sobie! 

Po namyślę wybieram te Pańciowe!


Tu Mufi: A ja wolę Pańci, będę czuł się jakby podczas baletu kociorosyjskiego, tyle że na lodzie...:)

Mnie interesują większe łyżwy, w myśl duży kot-duże łyżwy. Hmm.
:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz