sobota, 25 lipca 2015

740. Aktinidia ostrolistna?

  Po wierzbie japońskiej nadszedł czas rozszyfrowania, jaką nazwę nosi kolejna roślina, która samoistnie zakwitła w ogródku. W jakiś przedziwny sposób oplotła się wokół płotu, pnąc się coraz bardziej w górę. Przedostała się od innego sąsiada, trochę dalszego, tego samego który kiedyś był bardzo niemiły dla naszych Ludzi z powodu odwiedzin jego ogródka przez nasze kocioosoby. Pańcia nawet zażartowała, że roślina miała tamtego człowieka dość i "przyszła" do nas. Co więcej tylko do nas, bo nikt dookoła jej nie ma. Nasi Ludzie wciąż się dziwią, jak to możliwe, ale cieszą się, bo chyba są na tym świecie rzeczy niewytłumaczalne...

  Ale wracając do nazwy. Pańcia bardzo chciała wiedzieć, co to za pnącze i postanowiła poszukać odpowiedzi w internecie. Bardzo szybko ją uzyskała, bowiem z poradników ogrodniczych wynikałoby, że to AKTINIDIA OSTROLISTNA i dalej nie wiemy, jaka to odmiana. Czy to kiwi, czy issai, czy jeszcze może inaczej. W każdym razie odkryliśmy, że aktinidia owocuje czymś podobnym do kiwi!!! Mina ludziowatych bezcenna. W ogródku rośnie jedzenie i to takie egzotyczne, ale oni trwali w niewiedzy. Do tej pory nie odważyli się zjeść tych owoców, trochę się obawiają, ale zobaczymy.
 A dla nas aktinidia stanowi z kolei schronienie przed słońcem i w ogóle tak sielsko pod nią. Nasze ludziowate jedynie ją podcinają, ale nie za dużo, gdyż lubią jak jest tak lekko dziko i nie pod linijkę.
(Szkoda, że dziś okropna pogoda!)


Moja kocioosoba wie dobrze, gdzie się ulokować.




Jeśli się mylimy, a ktoś wie, co to za roślina, prosimy, aby nas poprawić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz