sobota, 26 listopada 2016

878. Razem na kocyku :)

  Czyżbyśmy łagodnieli, by chcieć ze sobą tak blisko przebywać? Czy to tylko walka o miejsce na kocyku i pokazówka przed Ludziowatymi? Jedno jest pewne. Jaka by nas nie łączyła przyjaźń, to zawsze znajdzie się chwila na małą rywalizację pomiędzy nami i walkę o przejęcie władzy w domku. Niebieściuch pokazał mi, że tak dobrze nie będzie i przygryzł po cichu mój ogon. Ja nie pozostałem bierny i wgryzłem się bezszelestnie w jego kark. Do czasu, aż zostaliśmy przyłapani przez Pańcię i usłyszeliśmy jej głos stanowczo mówiący nielubiane przez nas określenie, nie wolno. Hmm. Po jej reprymendzie Mufasa postanowił odpuścić i...przytulił się do mojego futra! Ja zaś zrobiłem mu miejsce na kocyku i tak oto ponownie- ku radości naszych Właścicieli- harowaliśmy wspólnie, tym razem na kanapie. ( Strojnisia Lalka w nowym ubranku dla niej uszytym:) pilnowała nas z polecenia Pańci, abyśmy czasem nie zaczęli znowu łobuzować, phi! Też coś!)
( Mufi: Ale kociompromitacja!)

:))

4 komentarze:

  1. Witaj, cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga! Masz przepiękne koty (o rewelacyjnych imionach :D), dwie rasy, które bardzo mi się podobają. Ale wydaje mi się też, że dwie dość różne od siebie rasy - jak się dogadują? (Wybacz, na pewno w poprzednich postach o tym pisałaś, ale jeszcze nie miałam czasu, żeby przysiąść i sobie wszystko poprzeglądać). A zdjęcie rozczulające i troszkę śmieszne, Mufasa wygląda na maluszka przy dużym, dostojnym, puchatym Ursusie :)) Pozdrawiam serdecznie, a kolega raguś przybija łapkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj i witam w moich progach blogowych:) Dziękuje za miłe słowa, jeśli chodzi o moje koty to bardzo często wspominam, ( oczywiście z perspektywy Ursusa, bo tak jest dla mnie zabawniej), że szefem i domowym królem jest Mufi-Mufasa. Zawsze się śmiejemy z mężem, że mamy dwóch prezydentów albo przedstawicieli dwóch mocarstw w domu i z jakiejś przyczyny rządzi ten mniejszy hehe. Obaj są bardzo różni, Olbrzym ( jeśli poczytasz tu trochę, to się dowiesz, że mają przezwiska), to gadający kot, żarłok, zachowuje się trochę jak pies, chodzi na smyczy, a Rusek bardziej zamknięty, cichy, choć bardzo emocjonalny, jedzenie dla niego jest tylko po to, żeby przeżyć. Pierwszy lubi inne zwierzęta, a drugi uznaje tylko nas- jego ludzi. Bardzo przywiązany. Innych ludzi tez może akceptować, ale raczej z dystansem. I tak dalej i tak dalej, bo w jednym komentarzu trudno streścić ten blog :)
      Zapraszam w swiat kociej bajki i rozrywki po mojemu haha.

      Usuń