czwartek, 15 grudnia 2016

884. Kołderkowiec pospolitus ;)

 Nadszedł czas, kiedy światem zewnętrznym zaczął rządzić chłód. Tym samym weszliśmy w czwarty stopień kociometeo, o którym wspomnialiśmy ponad rok temu. Stopień ten dla Niebieściucha oznacza zakopanie się pod wszelkimi przykryciami, o jakimkolwiek wyjściu na spacerek z jego strony można tylko pomarzyć. Nie to co ja! Jednym z takich okryć okazała się być kołdra, pod którą Mufasa zapomniał o całym świecie. Codziennie szuka sposobu, aby uciec do pościeli. Sam sobie łapami kopie tunele, uniemożliwiając Ludziowatym posłanie łóżka. Trzeba uważać, aby przypadkiem na niego nie usiąść. 
Pańcia widząc Ruskowe wybryki, nazwała go kołderkowcem pospolitusem:), gdyż stale przesiaduje pod kołdrą. 


Nieprawda, protestuję! Czasem bywam też poduszkowcem i kocykowcem:), a Olbrzymo niech nie kręci, ponieważ i jemu zdarzają się kontakty kołderkowe.



Kociompromitacja! I jeszcze w pobliżu Mufasy Mądrali!

 

6 komentarzy:

  1. Jakie przeurocze zdjęcia! Cudowne po prostu! Moja nie jest typem kanapowca woli raczej podłogę chodź są i wyjątki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako MCO mają coś wspólnego :) Ursusik też raczej nie zakopuje się pod kołdrą, kocami, w przeciwieństwie do naszego Ruska. U. woli dywan pod krzesłem, koszyk, fotel. Dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
  2. Jejku, jak one razem cudnie wyglądają. Przepiękne koty. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No tak, tak to z nimi bywa, że raz wielka przyjaźń, a innym razem gonitwa i bitwa.

      Usuń