wtorek, 25 kwietnia 2017

915. Karcerek

 Ludziowate postanowiły w końcu zrobić porządek z kablami. Gdzie to Pańcio nie borował, w samej ścianie domu! A jakim ogromnym wiertłem. Nawet rozkopał ogródek i wyciągnął kilka rządków cegieł, żeby przeciągnąć kabel od anteny satelitarnej. Z racji przeciągnięcia kabli, następnie został zmuszony ( przez siebie samego:)) zajrzeć dosłownie pod spód domu. A właściwie wczołgać się tam! Pańcia oczywiście ani myślała tam wejść, to przecież nasza Księżniczka i nie będzie się brudziła i tarzała :) A my Chłopaki wręcz przeciwnie! Ta nora, nazwana przez nią karcerkiem, szybko stała się dla nas nie lada rozrywką. Najpierw obwąchaliśmy i przyjrzeliśmy się temu miejscu, po czym kolejno wskakiwaliśmy do środka. Nie pomruczę, ale to Niebieściuch zapoczątkował zwiedzanie, a zaskoczony Pańcio serdecznie nas tam powitał. Po powrocie na tzw. powierzchnię Ludziowata czekała na nas z wilgotną szmatką, celem przetarcia naszych futrzastych łap, grzbiecików i w ogóle kocioosób z piachu i kurzu. Potem zażartowała, że jeśli będziemy niegrzeczni, to pójdziemy do karcerka. A może kotcerka??:) Podśmiechiwanie Ludziowatych wydawało się nie mieć końca. Aktualnie karcerek został zamknięty, nie możemy więc sprawdzić, co tam słychać...


4 komentarze:

  1. Świetne te twoje koty! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. koty tak mają, że w każdą dziurę próbują się wcisnąć, w każde pudełko czy otwartą szafkę ;) nic więc dziwnego, że karcerek był taką atrakcją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, a jeszcze jacy ciekawscy byli, a mnie też rozbawiło to, że Mufasio na co dzień taki elegancik z wyczyszczonym futerkiem, a tu śmiga po piachu haha

      Usuń