czwartek, 14 lutego 2019

1018. Krokus i guzek

 Śniegowe atrakcje skończyły się, choć nigdy nic nie wiadomo, a słońce odkryło zieloną trawkę. Skrzydlate stwory rozpoczęły śpiewy, latając i posilając się pokarmem, który regularnie im zostawialiśmy. To bardzo ważne, aby dokarmiać ptaszki zimą, w końcu muszą posiadać spore ciałka, gdy rozpocznę na wiosnę ewentualną regulację populacji skrzydlatych 😄 Wydaje mi się, że Pani Wiosna powoli już do nas zmierza. Wytropiłem nawet jej jednego posłańca: krokusa, który samotnie ni stąd ni zowąd wyrósł na naszej trawie. 

Niech ta futrzasta kula uważa! 😄

Tymczasem muszę iść na wizytę do Pana Weterynarza. Pańcio podczas czesanka wykrył  podejrzany guzek w okolicach mojej lewej łapki. Buu.😟

Dodane: po wizycie w lecznicy okazało się, że to lipoma, czyli tłuszczak. Pan Weterynarz pobrał mi dla pewności trzy próbki z guzka, trzykrotnie kłując mnie igłą. Na szczęście nic nie bolało. Potem pod mikroskopem je obejrzał. Moi Ludzie również zerknęli, a kiedy we trójkę rozmawiali, ja zwiedzałem sobie gabinet.Tłuszczak  jest malutki, dlatego nic z nim nie będziemy robić. Przestraszyłem Pańcię i Pańcia, gdyż mogło być znacznie gorzej.

2 komentarze:

  1. piękny krokus :)
    a z Ursusem ufff, dobrze że się na strachu skończyło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, tym bardziej, że pan wet ostrzegł nas przed pobraniem próbek, że to też mógł być rak, buu. Na szczęście nie.

      Usuń