poniedziałek, 1 kwietnia 2019

1025. Koszmar z kociokomisji



...
-Proszę się przedstawić i podać wiek
-Ursus Ursusso Olbrzymo, prawie 12 lat.
-Czym się Pan zajmuje?
-Głównie harówkami koszykowo-kocykowo-kanapowymi, regulacją populacji ptaków i gryzoni, pędzlowaniem misek na czas i takimi tam...
- Czyli?
-No...ogólnie kocimi sprawami..
-A ta regulacji populacji ptaków i gryzoni jaki ma charakter?
-Bardziej teoretyczny, aczkolwiek mogę pochwalić się kilkoma rzeczywistymi łupami...
-I co się stało z tymi, jak to Pan określił, "łupami"?
-Hmm, Pani Przewodnicząca...
-Słucham?
-Pani przypomina mi moją Pańcię, jak to możliwe? 
-Proszę nie zbaczać z tematu, proszę nie sugerować kociokomisji, że się kiedyś już spotkaliśmy! Powtarzam pytanie, co się stało z tymi łupami?
-Ja....hmm nie mogę odpowiedzieć...
-Dlaczego?
-Bo to zagraża dobremu imieniu mojej kocioosoby.
-A czy zna Pan Mufiego-Mufasę, pseudonim Rusek, Niebieściuch i dla niewtajemniczonych Król i Władca?
-Hmm, no yyy spotkaliśmy się kilka razy mimochodem...
-Jak to mimichodem?
-Proszę nie żartować Szanowny Panie Kocie, są dowody na Waszą długotrwałą znajomość! 
-Jakie?
-Zdjęciowe i filmowe Proszę Pana.
-Czy Mufi-Mufasa przejął Pana łupy?
-Uchylam się od odpowiedzi na te pytanie....

-A czy w takim razie zna Pan Lunę, pseudonim Czarnulka? 
-Tak, ale nie znam jej tak dobrze. Kilka razy mogłem minąć się z nią w ogródku.
- Ponownie Pan kłamie? I na Waszą znajomość zachowało się wiele dowodów zdjęciowo-filmowych!
-Luna to wielkiej klasy regulatorka populacji ptasio-gryzoniowej-rybiej i mogło się zdarzyć, że zafascynowany jej talentem, chciałem zamienić z nią mruczankę.
-Czy to ona przejęła Pana łupy? 
-Nie. 
-Czy to był Mufi-Mufasa?
-Hmm.....odmawiam odpowiedzi na te pytanie.
-Dlaczego?
-Bo to zagraża mojej Olbrzymowej reputacji.
-A czy czasem nie było tak, że to Pan zajął się i ukrył je w odpowiednim miejscu, a winę chce zrzucić na inne kocioosoby?
-Hmm, nic na ten temat nie wiem.
-A czy ma Pan problem z obżartuchowaniem?
-Nic na ten temat nie wiem.
-A czy przebywał Pan w Kotonolulu i Los Mufasos?
-Hmm, tak, zdarzało się. 
-I co Pan tam robił?
-W Kotonolulu ukończyłem filię zamiejscową Kociarvardu na wydziale Żarłologii Stosowanej, a do Los Mufasos latałem na kocie wakacje.  
-Z kim i po co?
-Zawsze z Mufasą i czasem z moimi Braćmi: Klimberem oraz Vancouverem. Głównie, żeby odpocząć od ciągłych harówek koszykowych i pogrzać futerko.
-A czy to prawda, że posiada Pan udziały w restauracjach Los Mufasos? 
-Hmm, nic mi na ten temat nie wiadomo...
-Na podsłuchu słychać wyraźnie o Pana powiązaniach z Luną i jej światem regulacji populacji ptaków, gryzoni i ryb.
-Chciałem tylko zasięgnąć opinii, jak ona to robi i zapisać się do niej na szkolenia. 
-I doszło do tych szkoleń?
-Nie.
-A czy zna Pan Lukę, pseudonim Rudy Ganster?
-Tak, ale...
-Znowu tylko raz go Pan spotkał?
-Hmm, może trzy.....
-O czym Pan z nim mruczał podczas spacerku?
-Nic nie wiem o żadnej mruczance. To tylko takie wymienienie uprzejmości i nic więcej.
-Był Pan widziany wieczorową porą w towarzystwie Rudego Luki i kociokomisja chciałaby się dowiedzieć, w jakim celu?
-Hmm, nie pamiętam tamtego dnia...
-A co Pan pamięta? Świadek zeznał, iż widział Pana wraz Luką i Luną przy nielegalnym wwożeniu mięsa i ryb, saszetek i puszek na teren koszyka i kanapy.
-Hmm, odmawiam odpowiedzi na te pytanie...
-Dlaczego? Pan się kogoś obawia?
-Hmm, nie...
-A może pustych misek? A może Mufasy i jego władzy?
-Nie, to nie tak.
-A jak? Kto zapłacił za towar? Gdzie są pełne miski i faktury za zamówioną żywność? 
-Nie mogę odpowiedzieć na te pytanie...
-A czy wobec tego zna Pan Newę, pseudonim Zołza i Wredota?


-Znam, ale również tylko przelotnie.
-Proszę Pana, niech Pan już da spokój. Czy Newa odwiedzała Pana w ogródku? 
-Bywało, ale nie cechuje ją zbytnia towarzyskość. Za to lubi pojeść.
-Czy to prawda, że przyjął Pan korzyści materialne w postaci saszetek Party, Crispies i Sheby?
-Nie mogę udzielić odpowiedzi na te pytanie.
-Dlaczego?
-Bo nic na ten temat nie wiem.
-A czy to Newa, pseudonim Zołza, Pana czymś próbowała przekupić? Np., żeby Pan- mówiąc kociokwialnie, załatwił jej lepsze relacji z Pana Ludziowatymi? 
-Hmm, nie to nieprawda.
-Proszę Pana Olbrzyma, mamy dowody, że Pan nielegalnie zdobył puszki i saszetki! Za to grozi Panu 20 lat harówki koszykowej.
-Kawki również zeznały, iż widziały Pana z nielegalną żywnością...
-Z kawkami nie chciałem wypić kawy,  więc się mszczą. To pomówienia i kalumnie!





-A dlaczego Panu tak chodzą wąsiki i Pan się trzęsie? Niech się Pan uspokoi Panie Ursusie....




Ursusiczku!!!!
Obudź się...
Pańciu, nawet nie wiesz, jaki miałem koszmar....

😆😆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz