czwartek, 4 kwietnia 2019

1026. Koszmar pt. „36kg”

Po niedawnym koszmarze, jakobym miał zostać poddany przesłuchaniu w kociokomisji, trudno mi było zasnąć. Do tej pory nie mogę dojść do siebie. Moje pędzelki wykrzywiły się w różne strony, wąsiki poopadały z wrażenia, a grzbiecik przeszedł dreszcz. Doszło nawet do tego, że trząsłem się w koszyku, a z pyszczka wydobywałem podejrzane odgłosy, najczęściej w postaci powarkiwania. Skąd taki sen, to nie wiem, ale musiał w tym maczać Pan Telewizor, który nieświadomie dostarczył mi wielu informacji na temat wielu podejrzanych kłamczuchów w jakiejś komisji. Dobrze, że to wszystko tylko sen, bo co bym zrobił, co odpowiedział, gdyby Pańcia naprawdę zadawała mi takie pytania? A może planuje mnie posadzić przed kociokomisją? Hmm...Wyszłoby na jaw moje obżartuchowanie i znajomosci z podejrzanymi kocioosobami :)
Postanowiłem odwrócić jej uwagę i nieco zamącić nocą w jej głowie. Choć nie wolno mi się mścić, to mimo wszystko wysłałem jej taki tyci koszmarek. Otóż Pańcia śniła, iż osiągnąłem ogromną nadwagę, gdzie moja waga wzrosła do 36 kg! Gabarytowo nie do wyobrażenia! Składałem się z nieopisanej kupy tłuszczu, a na mój wygląd składały się dwie kule. Jedna mniejsza- jako moja głowa, a druga tylna i nieproporcjonalnie większa- jako moje całe ciało. Łapy, szyja i ogon były niewidoczne, jakby zostały wchłonięte. Pańcia widząc mnie takiego, o mało nie zemdlała i na myśl- co oni ze mną zrobili, załamana oznajmiła Pańciowi, że gdy Pan Weterynarz mnie zobaczy, to od razu zostanę uśpiony, a ich wsadzą do więzienia za zaniedbanie kota. Nie pomruczę, ale moja Właścicielka również nerwowo kręciła się na poduszce i gdy się obudziła, odetchnęła z ulgą, że to był tylko 
zły sen. Chyba odechce jej się mnie straszyć kociokomisjami, nawet nieświadomie, także jesteśmy kwita. :-) 

Skopiowane z internetu.
36 kg i dwie kule? Hmm, dobre sobie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz