wtorek, 17 listopada 2020

1134. Rozdarty Olbrzymo

   Pogubiłem się, a skomplikowana sytuacja sprawiła, że moje Olbrzymowe oblicze nieuchronnie ozdobiły poskręcane wąsiki i opadnięte pędzelki. Od wczorajszej rozmowy, a właściwie audiencji u króla Mufasy Rozważnego, gdyż okazało się, że przez całe, kocie życie w nowym domu, egzystuję w królestwie, nie mogłem poskładać myśli i znaleźć sobie miejsca. Ani kocyki, ani nawet ogródek ze szczurkami w płocie- nie przyniosły ulgi. Moje rozdarcie ukoił dopiero odpoczynek w Potworze. Zawsze podświadomie czułem, że Niebieściuch to nie tylko zwykły, domowy szef, że to ktoś więcej. Jakby kreator domowej rzeczywistości, czytający w moich myślach, wyprzedzający mnie w każdym działaniu o kilka stąpnięć łapkami. Tylko że jak to tak, król w XXI wieku, sprawujący realną władzę? A co ze mną? Z jednej strony trudno mi całkiem odgrodzić się od flagi i kraju moich Przodków, a z drugiej podoba mi się życie w ustroju monarchistyczno-samozwańczym. Nie wiem, czy nasi Ludzie do końca zdają sobie sprawę, czego stali się częścią i jakie objęli stanowiska na dworze królewskim. Pewnie z wielu by się ucieszyli, a przede wszystkim z władcy rozważnego i mądrego, niemniej funkcja podkuweczych, czy podmiszczych, to jedno z ich codziennych zadań, jaki ustrój by nie panował. Ja czuję dumę, wiedząc że zostałem pasowany na wielkiego łowczego polnego i dodatkowo wielkiego łowczego nocnego. Może jeszcze król zauważy moje ponadprzeciętne umiejętności, jeśli chodzi o pędzlowanie misek? Tym bardziej, że dyplom posiadam. Hmm, ale on to przecież wie! Nie będę wyprzedzał faktów, poczekam spokojne, czy jeszcze zasłużę na jakieś honory. Mimo to posiedzę przy fladze...



Dniem...





I nocą...






😆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz