środa, 23 sierpnia 2023

1335. Zapachy

 Duży przegląd, którego doświadczyłem kilka tygodni temu, przynajmniej na jakiś czas pozwolił mi na odpoczynek od wizyt w gabinecie Pana Weterynarza.  Dostałem tabletki i mogłem cieszyć się względnym spokojem. Przed lub po zabiegu mogłem też dostąpić zaszczytu noszenia mnie przez inne Pańcie z przychodni, których zapach perfum wniknął na dobre w moje futerko. To hipoteza mojego Ludziowatego, który oparł swoje podejrzenie na innych pachnidełkach, różniących się o tych, które zna u naszej Pańci. Niebieściuch zaś pojawiał się w lecznicy częściej. I niekoniecznie pachnąco. Te wręcz comiesięczne eskapady w transporterku uwrażliwiły mojego Współmieszkańca na tyle, żeby nie pomruczeć- zestresowały, że na sam widok szybciej chodzących Ludzi, bądź śpieszących się, czujnie się im przyglądał i przygotowywał na najgorsze. Gdy w lipcu musiał przybyć na umówione spotkanie, skociompromitował się i to już podczas drogi. Pomimo uspokajania, z nerwów zrobił brzydką rzecz, a konkretniej oddał mocz, który częściowo wypłynął z transporterka na sukienkę, trzymającej Ruska Pańci! Zirytowana bidulka tak bardzo się potem wstydziła, zarówno plamy, jak i odoru, że podczas kontrolnej wizyty Mufasy, stała w rogu gabinetu, zachowując dystans od Pana Weterynarza. Szczęśliwie był jeszcze Pańcio.  Ludzie dostali nauczkę i na drugi raz przygotowali się na wizytę kompleksowo. Wyścielili transporterek  czymś w rodzaju pampersa, a w plecak włożyli jakiś płyn do czyszczenia, mydło i ręczniki papierowe. Biorąc pod uwagę, że to tylko 3 km, wydawało się, że cały ten ekwipunek się nie przyda. Tymczasem w sierpniu problem się powtórzył, ale już podczas badania kontrolnego na oczach Pana Weterynarza! Tym razem nie na sukienkę i nie mocz, a coś brzydszego. Dla naszego zwierzęcego lekarza nic szczególnego się nie wydarzyło.  Widać było, że nie pierwszy raz widzi takie rzeczy.  Natychmiast zareagował i z pomocą naszego Ludziowatego wszystko posprzątali. Pańcia zaś ponownie bryknęła w róg gabinetu. Cwaniara! Księżniczka! 


-Ciesz się Olbrzymie, że to Cię nie spotkało. Zupełnie nie wiem, co się ze mną dzieje….


🫢


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz