czwartek, 30 października 2008

137. Ursus idzie do weterynarza...

  Jutro bardzo ważny dzień przede mną. Idę na wizytę do pani weterynarz, która mnie zaszczepi, zważy i sprawdzi mój ogólny stan zdrowia. Ohojo, co to się będzie działo, kiedy właduję się na wagę. Hmm. Mufasicho Niebieskie Karczycho przytył przez rok 1 gram. Coś podobnego! 😀
Podsłuchałem rozmowę naszych Ludzi i Pani stwierdziła, że jeśli zwierzęcy lekarz powie, że mam nadwagę albo że nie można mnie już tuczyć to nie mam co liczyć na dodatkowe porcje smakołyków. A jeśli weterynarz uzna, że za mało ważę to będę dostawał więcej jedzonka. Chciałbym wierzyć, że będę za chudy, jednak Rusek po cichu nazywa mnie Kotem Spaślakiem albo Tucznikiem... 
Oberwie mała Kreatura za takie mruczenie....

środa, 29 października 2008

136. A może Ursus Bach i Mufasa Mozart?

  Wczoraj mój Pan obejrzał nasze zdjęcia z poprzedniej notki i nie zgodził się z naszą Panią, co bym ja Ursusik pasował do Mozarta. Powiedział, że to Mufasa powinien się nazywać Mozart, a ja Bach. Pani starała się Pana przekonać, że brała tylko pod uwagę charaktery nasze i tych dwóch kompozytorów. Ale Pan nie dał za wygraną i stwierdził, że w tym wypadku Pani powinna wziąć pod uwagę tylko nasz wygląd...Państwo się poróżnili, dlatego chciałem zapytać Was drodzy Czytelnicy który z nas powinien być Mozartem, a który Bachem...hmm

poniedziałek, 27 października 2008

135. Ursus Mozart i Mufasa Bach

W świecie muzycznym zagrzmiało, bowiem szykuje się wielki powrót Bacha i Mozarta, tylko w kociej wersji....


 
Ursus Mozart
(Moja Pani wykorzystała moment mojej drzemki...hmm)

 
Mufasa Bach
(Znowu mam coś na głowie...)

134. Przyjaźń rosyjsko-amerykańska ;)

  Wbrew pozorom i temu, co piszą gazety i podają media, przyjaźń rosyjsko-amerykańska kwitnie. My obaj jesteśmy tego przykładem i chcemy pokazać światu, że można żyć w zgodzie! (Hmm, oczywiście od czasu do czasu małe zapasy, "karczing" i berek są niezbędne, ale nie będziemy tu się rozdrabniać) luzak 
Ja Ursusik jako Amerykański Kocur i Mufasa jako Rosyjski Kocur potrafimy być przyjaciółmi....Zostaliśmy przyłapani na gorącym uczynku...









   
(Przysypiamy sobie na naszej ulubionej-obok niebieskiego kocyka- kapce...Rusek zajął sobie więcej, hmm)

  
Kudłaczu- nie chrap!
  
(Olbrzymie, nie rozpychaj się tak!)

sobota, 18 października 2008

133. Mufasa w ulicy Sezamkowej?


Doszły mnie słuchy, że Mufasie marzy się zagranie w Ulicy Sezamkowej hehe 
No no, to by było...Pierwsze kroki już poczynił... Patrzcie, jakich ma kumpli hehe 




(Bardzo śmieszne Kudłaczu!!!, Czeka Cię pojedynek ze mną za karę)

czwartek, 16 października 2008

131. Ursus jako Cool Cat- premiera

  Dziś premiera mojego  najnowszego filmu pt. "Wspomnienie z lata". Zostałem wyłoniony drogą eliminacji i wygrałem casting przeprowadzony przez moją Panią na pierwszoplanową rolę kocurkową. Film został wyprodukowany w MojaPani&MójPan Productions, ale zastanawiam się, czy nie założyć własnej Ursusikowej Wytwórni Filmowej. Hmm luzak 
  Wcieliłem się w Cool Cat'a, a muzyka pochodzi od utworu pod tym samym tytułem, autorstwa słynnego zespołu Queen, gdzie śpiewa niejaki pan Freddie Mercury. Dowiedziałem się, że ten muzyk również kochał koty i miał ich aż dziewięć sztuk hehe Podobno.  
Nawet wiem, jak miały na imię: Tom, Jerry, Oscar, Tiffany, Delilah, Goliath, Miko, Romeo i Lily. Delilah doczekała się nawet specjalnie dla niej napisanego utworu. Ciekawe, czy ktoś stworzy dla mnie piosenkę...hmm
Póki co zapraszam na premierę "Wspomnienia z lata" z moim udziałem.
Nie rozumiem tylko, dlaczego moi Państwo się naśmiewają, kiedy oglądają takie kino...hmm




niedziela, 12 października 2008

130. Ursusikowa i Mufaskowa niedziela

Dziś niedziela, więc sobie odpoczywamy... 
Jestem taki długi....


   


 
Czy ja sobie odpocznę bez czegoś na głowie? Dobrze, że Pani pościeliła mi kocyk, bo inaczej byłbym na Nią zły....

środa, 8 października 2008

129. Mufasa talib ;)

Tu Ursusik. Przeglądałem wczoraj stare zdjęcia Mufasy i zobaczcie, na co natrafiłem...Mufasa jako talib jakiś hehe  





 
A tu poniżej to nie wiem, kim jest Rusek, ale przynacie, że się trochę panoszy... myśli 
 
(Bardzo śmieszne Olbrzymie!!!) 

sobota, 4 października 2008

128. Dzień Zwierząt

Tu Mufasa. Widzę, że Ursusik trochę się poddenerwował, ale przyznacie, że pomysł na zmianę nazw statuetkom do najlepszych nie należy. Może trochę za bardzo wyraziłem moją Mufaskową opinię, wyśmiewając Kudłacza marzenie, ale nie mogłem się powstrzymać. Najbardziej mnie wytrąciło z równowagi te ptaszysko, co się tu wkradło i obraziło Olbrzyma. Tylko ja mogę krytykować i wypowiadać się na temat Kupy Kłaków, więc niech sobie ten Pióropusz nie pozwala za dużo. Co prawda nie ma co z nim zadzierwać, bo prawda jest taka, że pożarłby nas obu na miejscu. A skoro mowa o pożeraniu to chciałem złożyć życzenia mojemu Kudłatemu Współmieszkańcowi i Towarzyszowi mojego kociego życia, z okazji Dnia Zwierząt, obchodzonego właśnie dziś, czyli 4-go października. Niech się Ursusso dobrze ma, niech czyści miski w tempie torpedy, niech zawsze będzie wesoły i taki kudłaty.To się wysiliłem na takie życzenia, ale wiecie, Olbrzym niezawsze mnie denerwuje. Często to mój kumpel sportowy i choć nie zawsze gra jest czysta , np. "karczing", to i tak lubię zapasy z Nim, berka, wskakiwanie i łapanie za Ursusikowy ogon. Blee kończę ten post, bo mi tu jakieś love story wyjdzie za chwilę, a ja jestem zbyt poważny na takie głupoty;)Także wszystkiego najlepszego Zwierzaki z okazji naszego Święta! żebyście miały domki, ciepełko, jedzonko, opiekę i miłość Waszych Opiekunów!