środa, 1 lutego 2012

437. Lunka o swoich przezwiskach...


  Przymroziło ostatnio, więc nie odwiedzam moich futrzastych, panoszących sie sąsiadów, czyli Ursusa i Mufasy. I choć dzieli mnie z nimi ściana, to jakoś na razie nie śpieszy mi się z wychodnym. I tak bardzo dobrze orientuję się, co się dzieje w tym domku, a także już kolejny raz wkradam się do tego bloga. Nie pomruczę, ale swoje sposoby posiadam. Jeśli chodzi o przezwiska to Olbrzymo nie wspomniał, iż bywa też nazywany Misiem. Słyszałam na własne uszy. Sprawa Niebieściuchowych przezwisk zatacza coraz szersze kręgi, ponieważ i mnie sie już "oberwało". luzak  Do tej pory Luna, Lunka i Luńcia zostały zamienione na jakieś dziwne nicki. Zamiast po imieniu, te Ludzowate wołają do mnie, w zależności o tego, czy zachowuję się grzecznie, czy nie :Rumburak, Potworek, Potworzyca, Potworzysko, Zołza, Zmywarka i Modelka.  Kto to widział! Dwa ostatnie mają związek z moim apetytem i umiejętnościami czyszczącymi miski, wcale nie gorszymi od Olbrzyma, a do tego przy tym wszystkim zachowuję bardzo szczupłą i wysoką sylwetkę. Próbuję też moich sił w kociomodzie, a co! Marzy mi się wyznaczanie nowych kocich trendów w kwestii białych skarpetek i żabocików. Czas pokaże, czy coś osiąganę. A póki co na razie muszę rozwikłać zagadnienie istnienia sznurka...



  😀
Kot_Ursus
21 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz