czwartek, 20 września 2012

495. Mufasa ponownie

   Tu ponownie Mufasa. Jako że nadszedł czas corocznej kontroli stanu mojego zdrowia, wczoraj Ludzie zawieźli mnie do lecznicy dla zwierząt. No cóż, zajmowałem się Pańcią, to teraz chyba w nagrodę i ja wylądowałem na szczepieniu i ogólnym badaniu. Przejażdżkę w tę i z powrotem jakoś przetrwałem, choć nie obyło się bez marudzenia. Jednak tym razem mniej miauczałem i mam na to dwoje człowieczych świadków! Wszystko ze mną w porządku, a Pan weterynarz pochwalił moją nienaganną sylwetkę i trzymanie wagi, bowiem od roku nie przytyłem ani grama. Waga ta sama, czyli 4,46 kg. Jestem przeciwnikiem konsumpcji ponad miarę, uważam, że jeść się powinno tylko tyle, ile potrzebuje nasz organizm, a nie to co wyprawia Olbrzymo!!!

   A z innej beczki nasi Ludzie jutro wyjeżdżają i wrócą w poniedziałek, a w czasie ich nieobecności przyjdzie do nas dwóch różnych panów. Jednego już dobrze znamy, bo nawet spędziliśmy u niego kiedyś wakacje. Natomiast drugiego poznaliśmy wczoraj wieczorem i ku radości moich Ludzi on ma w domu dwa Ruski!!!! Takie same jak ja. Nie poznam ich, ale Pańcia już marzy, żeby je zobaczyć, bo to jej ulubiona rasa. Dobrze, że Ursus tego nie słyszy. To pa! Mufi-Mufasa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz