wtorek, 2 października 2012

497. Ursus o dzielnicy Ursus :)

Phi! To się Niebieściuch nawymądrzał! Prawda jest taka, że nasi Ludzie nie jechali tylko przez miasto urodzenia Mufasy, czyli Zgierz. Przejeżdżali również przez pewną dzielnicę w stolicy kraju ich przodków o tej samej nazwie, co moje imię! To dopiero zaszczyt! Mimo że wtedy harowałem w fotelu i byłem gdzie indziej, to i tak wyczułem, że mnie obgadują i naśmiechują się. Wąsiki mnie paliły, a pędzelki na uszach stały dęba!!! Pańcia i Pańcio rozmawiali ze sobą szyframi, żeby inni się nie domyślili, twierdząc że cała dzielnica jest pod moim panowaniem i że być może jestem jej burmistrzem. Szkoda, że to nieprawda, bo na pewno rozdmuchałbym w niej konsumpcję i wprowadził moje nietuzinkowe metody rządzenia. Jednak podejrzewam, że żaden ludziowaty nie widziałby mnie w roli przewodniczącego, czy kogoś takiego, ale kto jak nie ja znałby się lepiej na problemach dzielnicy Ursus? Chyba tylko Panowie Traktorzy. 
:)

2 komentarze:

  1. Ja tam byłabym za objęciem władzy przez Ursusa, takie kocie harowanie bardzo mi odpowiada :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, ja też lubię te harówki, chociaż w porównaniu z kotami, to my ludzie przegrywamy. Bo kto to widział harować aż 16 do 20 godzin na dobę hihihihihihihihi Czasem bywa, że kładziemy się spać, a Mufaska wstaje i wtedy mówię mu, że my idziemy harować, a on patrzy na mnie, jakby chciał powiedzieć, ze co to za życie, ledwo wstał, a już musi się kłaść :)))))

    OdpowiedzUsuń