sobota, 20 października 2012

501. Filemoncia poirytowana


   Tu Filemoncia Biała. A może jeszcze dwie trzecie Kota?  Phi, dla mnie to te dwa Niebieściuchy, wraz z tą Czarną Luną mogą sobie mnożyć, dzielić, pierwiastkować, całkować, różniczkować, jak za dawnych dobrych czasów pewni kosmici z Matplanety i tak nic im to nie da. Prawda jest taka, że kotomania Ludzi Mufasy i Ursusa zaczęła sie ode mnie i nigdy się to nie zmieni. Sam fakt, że moje zdjecie wisi na ich ścianie, na które ukradkiem spoglądają, do tego ich myśli i powracające rozmowy na mój temat, tylko potwierdzają, jak Pańcia i Pańcio za mną tęsknią. Wypraszam więc sobie, aby mruczano o mnie "pół Kota"!!!
Czuję, jak nostalgia dopadła tych Ludzi....

2 komentarze:

  1. prześliczna ta Filemoncia :) czytałam, że białe koty z niebieskimi oczami najczęściej nie słyszą, ona też?

    OdpowiedzUsuń
  2. Filemocnia niestety też nie słyszała, tak jest u białych kotów z niebieskimi oczami, nie wiem, czy u każdego, ale raczej u większości. Gdy ją poznaliśmy nie wiedzieliśmy, że nie słyszy, bo sprawiała wrażenie, jakby nas rozumiała. Dosyć donośnie za to miauczała ;)

    OdpowiedzUsuń