sobota, 8 lutego 2014

618. Lunochod

  Tu Ursusso: no cóż ja ceremonię otwarcia igrzysk zimowych  obejrzałem wybiórczo z pozycji mojego fotela, na którym ciężko harowałem. Taka kocia praca! :) Jak już to bardziej słuchałem. Choć co nieco przykuło moją uwagę, a przyznam, że nawet podobało mi się, to nie chciałbym, żeby Niebieścicuch się dowiedział. Byłaby to kociompromitacja, tak więc przyjmijmy, że jednym pędzelkiem wpuszczalem, a drugim wypuszczałem:) Zachowanie naszych ludziowatych zaś poniżej poziomu, bo zapomnieli chyba, że podczas olimpiady chodzi o rywlizację sportowo-medalową, którą- tak na marginesie-musi wygrać kraj moich Przodków, a nie o podśmiechiwanie się z nas kotów. Hmm. Kiedy wczoraj kraj Przodków Mufasy zaprezentował rosyjski alfabet, a konkretnie literę P, po której usłyszeliśmy P jak Puszkin, natomiast chwilę przed nią kota podobnego do maine coona, śmiechu w wykonaniu Pańci i Pańcia było co niemiara. I to ze mnie!!! Kto by pomyślał, że ten poeta połączy moje i Ruska drogi:) Moje przez łakomczuchowanie, a Mufasę przez kraj pochodzenia. To wielka tajemnica i nikt nie może wiedzieć! Chociaż chodzą słuchy, że to również ulubiony poeta innych kotowatych! 


Sąsiadka Luna

Że niby Ludzie Olbrzyma i Niebieściucha podśmiechują się z nich? A to ci nowina. Zobaczyliby, jakie ja muszę znosić upokorzenie i to z powodu tych igrzysk. Od kiedy usłyszeli w rosyjskim alfabecie Ł jak Łunochod lub L jak Lunochod ( nie są pewni, jak powinno być poprawnie), od razu zaczęli mnie przezywać i do szerokiej już listy moich lunowych przezwisk dołączył kolejny! Czyli Lunochod, który sobie dopasowali do mojej kocioosoby. -Z Ciebe też taki  "łazik", ciagle tu do nas zaglądasz i kręcisz się po dworze- powiedzieli. A co ja mogę? Muszę z tym żyć. Sąsiadka Luna.

4 komentarze:

  1. usportowione towarzystwo z Was :) a Luna mimo zimy wciąż do Was zagląda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma dnia, żeby nie dobijała sie do drzwiczek kocich, a że drzwiczki są tak zaprogramowane, że rozpoznają tylko czip Ursusa i Mufasy, to nauczyła się walić łapkami i hipnotyzowac nas oczami. Szok haha, nie nasz kot, a tak tu lubi przychodzić. Czasem chowa się pod łóżko, żebym nie mogła jej złapać i wystawić za drzwi, bo przeciez musi wrócić do swoich ludzi :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widocznie lepiej jej u Was jak nie chce wychodzić :)

      Usuń
    2. Myślę, że tak, szczególnie, że ona nie za bardzo ufa innym ludziom, poza swoimi, no i nami. To juz taka druga kotka w naszym życiu, właściwie trzecia :) komplement dla nas, bo u kota trzeba sobie raczej zasłużyć na przyjaźń hehe

      Usuń