czwartek, 27 sierpnia 2015

752. Pojedynek na spacerki


 Arogancja Niebieściucha sięga zenitu! Wychodzenie na spacerki nie czyni go od razu królem osiedla. Nie i basta, ja Ursusso Olbrzymo w końcu też mam coś do pomruczenia i wyzywam Mufasę na pojedynek!

Wiem, że Mufi był u roślin, czuję to nawet w pędzelkach...

Próbował wejść na ziemię, ale Pańcia mu nie pozwoliła...Mnie zresztą też.

Tu też się kręcił...

Rusek coś kombinuje, podejrzewam, że próbuje przejąć władzę na osiedlu...Moja kocioosoba nie pozwoli na to! To ja tu rządzę...

I tędy szedł i na pewno się panoszył...

A kto to idzie?

A nie, to jakiś psowaty...

Jeszcze się tutaj rozejrzę...Tu to go na pewno nie było, a to oznacza, że mój zasięg spacerkowy jest większy.

Ja też chodzę po krawężnikach i nawet jezdniach, także niech Niebieściuch się tak nie wymądrza...



I jak trzeba też sobie skubnę trawkę...


2 komentarze:

  1. Podziwiam niezmiennie :) Milus nawet na balkon boi sie wychodzic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moje łobuziaki to z balkonu by jeszcze skoczyły, kiedyś gdy byliśmy u kogoś, to nie sądziliśmy, że Ursus może wpaść na taki głupi pomysł, jak wyskoczenie z balkonu, który nie był niczym zabezpieczony. Szok przeżyliśmy, na szczęście nic mu się nie stało.

      Usuń