piątek, 6 maja 2016

829. Spacerek i hokej

   W końcu się doczekałem i 5 maja po zakończonym- mam nadzieję-chorowaniu Pańci wyszliśmy we troje, ( jeszcze z Pańciem), na wspólny spacerek. Oczywiście na psiej smyczy i w psich szelkach (kociompromitacja!). Jakoś tę kwestię częściowo przetrawiłem w sobie i myślę, że nadejdzie taki dzień, w którym zaakceptuję mój psi ubiór. Najważniejsze, że znowu mogłem posprawdzać, co słychać w krzaczkach, gałązkach, roślinności, przy murku, a nawet skontrolować niejaką puszkę elektryczną, czy jak to się nazywa i choć spacerek nie należał do najdłuższych, z uwagi na Pańcię, to zobaczyłem promyk nadziei i nie tylko! Słoneczko tak nagrzało mi futerko, że sam prowadziłem nas w cień. Pańcia zaczęła się wymądrzać i panoszyć, jak za starych dobrych czasów, tak więc sprawy idą w dobrym kierunku :) 



A tymczasem rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w hokeju ludziowatych płci męskiej na lodzie, tzw. Elity, gdzie rywalizują ze sobą m.in. kraje naszych Przodków. Szkoda, że nie udało się zakwalifikować krajowi Przodków naszych Ludzi, ale wierzymy, że uda się za rok. Wraz z Niebieściuchem jesteśmy tak zajęci i zaabsorbowani grą Rosji i USA, że dochodzi między nami do ostrych kłótni i walk kociarate! :)



- A właśnie, że wygra mój kraj Przodków!
- A właśnie, że mój Olbrzymie! 



Jak na razie nasze drużyny przegrały swoje pierwsze mecze. Hmm 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz