czwartek, 17 stycznia 2019

1013.(Domowy) Główny Urząd Miar

  



  W grudniu stanąłem przed poważnym dylematem: centymetr czy inch? Do tego czasu wciąż go nie rozwiązałem i nie wiem, po której stronie stanąć. Co więcej sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej gdyż, do akcji przystąpił Metr Mierniczy, pseudonim Taśma😉 i jeszcze inny, przypominający koło. Dołączyły do Metra Krawieckiego, osaczając moją kocioosobę i siejąc chaos na moich pędzelkach! Nie obeszło się bez człowieczych komentarzy, wskazujących jednocześnie, że reprezentuję i kieruję domowym Głównym Urzędem Miar. Mogłem się obrazić i zbuntować, ale moja kocioosoba to przemyślała i mi przeszło. Wszak w końcu czymś bym zarządzał, a nie tylko ten władczy Niebieściuch z Przodkami z Archangielska. Przyjąłem więc na moje barki i pędzelki ten zaszczytny tytuł, ale szczęście zostało na chwilę zagrożone. Gdy w którymś momencie zjawił się Mufasa, próbując odebrać mi funkcję domowego szefa Głównego Urzędu Miar, postanowiłem się nie poddawać i walczyć z nim jak... hmm lew! No może miniaturowy lewcio😎. Mój Współmieszkaniec posiada władzę absolutną, zarządza mną, Ludziowatymi i wszystkim dookoła i ciągle mu mało. Ale nie tym razem! Domowy Główny Urząd Miar jest mój! 



Po zaciętym pojedynku odpuścił, ale muszę być czujnym, nigdy nie wiadomo kiedy Rusek znowu zaatakuje... hmm 
Oby nigdy!😉

(Kopia:internet)

Dobra robota Ursusie! Ku chwale pędzelkom!
Dziękuję Panie Rysiu😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz