piątek, 25 stycznia 2019

1014.Czerwona Czarna Luna

  Minęło trochę czasu, od kiedy nasze drogi z sąsiadką Luną się rozeszły. Gdy któregoś dnia Pańcia przechodziła koło pewnego budynku, z jednych z jego drzwi wyszła Właścicielka Czarnulki! Zaskoczona pozytywnie Ludziowata- choć nie chciała się wypytywać, co tam u niej słychać, bo to jej żadna koleżanka, to jednak korciło ją, by wywiedzieć się czegokolwiek na temat Czarnulki. Ale w taki sposób, aby nie zdradzić swojej lekko zakręconej kociomanii😊  Zapytała więc, czy może tu mieszka Luna? W odpowiedzi usłyszała, że nie, że tu mieszka jej były mąż. Moją Właścicielkę ogarnęło małe zaćmienie, wszak nie chciała tej Pani wypytywać o jej prywatne sprawy. Zauważyła, że pomimo rozwodu muszą się przyjaźnić, do tego jeszcze rozwiązała się kwestia podobieństwa ich syna. Bo jej drugiego męża, a Pana Luńci, w ogóle nie przypominał.  Pańcię nie interesowało to wszystko, mimo że tamta Pańcia nie robiła z niczego tajemnicy. Jedynie chodziło o to, co tam u Umcii. (Jedno z jej przezwisk wymyślone przez moich Ludzi). Właścicielka Luny przyznała, ze jej Kotka ma się dobrze, jedyne czego jej brakuje, to wychodzenia i łazikowania jak dawniej. Brak ogródka bardzo jej doskwiera. No i okazało się, że dzieli nas jakiś kilometr. Pańcia Luny chciała też wiedzieć, co z Mufasą i ze mną, a gdy usłyszała, że w porządku, to się pożegnały. Zmartwiło ją także Ruskowe zaginięcie ponad rok temu. Od tej pory, gdy gdzieś się spotkają, w biegu pytają się, czy z futrzakami ok! Hmm. Takie mini dialogi. Aktualnie nawet pierwszy mąż tej Pańci wita się z moją Ludziowatą, tak więc sytuacja przybrała. nieoczekiwany obrót. Przypadkowe spotkanie, a tyle odkrytych -również przez przypadek, faktów z życia ludzi Luny. 
A gdy wieczorem pewnego niedawnego dnia, Pańcia przyłożyła głowę do poduszki, usłyszała w śnie pewien głos.

-To nie jest żaden przypadek Pańciu BUM- ja to wszystko zaplanowałam. Chciałam, żebyś wiedziała. A przede wszystkim mruczę Ci, że gdy dziś świat zachwyci się tzw. krwawym księżycem, Ty patrz uważnie! To wszystko w tajemnicy specjalnie dla Ciebie, nikt inny tego nie zobaczy. 
-A mogę powiedzieć Pańciowi i chłopakom?
-Dobrze, Pańcio BUM też to zobaczy. Niebieściuch i Olbrzymo też. Odwrócę uwagę innych, a Wy nie przegapcie! 



Nocą Pańcia wstała i zobaczyła coś, czego nie zapomni. Przecierała oczy ze zdumienia i jeszcze długo nie mogła dojść do siebie......😉
Bo to nie mogła być prawda...

Mruczałam, że nigdy się z Wami nie rozstanę, w snach zawsze Was znajdę. Luna-Czarnulka

2 komentarze:

  1. ale fajna opowieść :) i piękne oczyska ma księżyc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, taka z życia :) A księżyc ( Luna) patrzy hehe

      Usuń