niedziela, 30 czerwca 2019

1039. Wróg Boogie?




Zraszacz Boogie: Zostałem wywołany przez Kocura, gdy wielbił Panią Klimę, jakoby miałbym być jego wrogiem. Być może nawet wrogiem numer 1! Nie zasłużyłem sobie na takie określenie, chociaż Wąż Ogrodowy mnie uprzedzał. Cóż, po przerwie zimowo-jesienno-wiosennej, podobnie jak w zeszłym roku, zostałem zatrudniony na lato przez jego Człowiekowatych, a Ursus powinien wiedzieć, że wykonuję tylko swoją pracę. Wiem, leję wodę, ale nie tak, jak on sądzi. Gdyby nie ja i Pani Woda, ciekawe, jak wyglądałaby ich trawa i rośliny? Niech Kocisko sobie daruje! Potem chciałby przesiadywać lub leżeć brzuchem do góry na zielonym, przytulnym ogródkowym dywanie. Ciekawe, jak go uzyskać bez mojego i koleżanki Wody udziału?      


I nie wiadomo po co mnie obserwuje, przecież go nie ugryzę, ani nie obleję! 
Ten drugi Kocur w ogóle nie interesuje się moją zraszaczoosobą i dobrze! Za to ten Olbrzymi kontroluje mnie i mruczy bzdury na mój temat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz