wtorek, 21 lipca 2020

1109. Wielki Łowczy Polny

W mojej niedawno napisanej książce, dotyczącej jesieni kociożycia, zasugerowałem w jednych z rozdziałów, iż każda kocioosoba w wieku seniorskim, powinna znaleźć sobie nowy cel. Cel, który dałby jej nowy impuls, uchronił od zgnuśnienia  i zmotywował do działania. Choć pisałem całkiem hipotetycznie, to nie spodziewałem się, że ta  propozycja tak szybko zostanie wdrożona w moje własne seniorskie kocie życie. Kto by przypuszczał, że planowanie regulacji populacji gryzoni, zostanie mi podane niczym na tacy. A właściwie na płocie i w karmniku. Codzienne węszenie, nasłuchiwanie, obserwacja, bezszelestne skradanie się i przede wszystkim plan! Plan na miarę wielkiego łowczego polnego, którym aktualnie nazywają mnie Ludziowate. To że określenie to nie ma nic wspólnego ze światem człowieczej historii, nie powinno już nikogo dziwić. Kto by się przejmował wymysłami Pańci. Świat kotowatych to inny świat. W każdym razie dopiąłem swego i po wielu dniach analizowania sytuacji oraz opracowywania strategii, regulacja populacji gryzoni stała się faktem. Co prawda w początkowej fazie, gdyż po uroczystym wręczeniu łupu Ludziom, ci postanowili szczurka ocalić. O ile to szczur wędrowny, a może mysz polna? Nieistotne. Zanieśli go z powrotem, a poczciwy wzrok gryzonia wydawał się im dziękować. Dopóki nie wchodzi w ich człowiecze życie, dopóty może żyć jak dawniej. Tyle wysiłku na nic, ale nie ma tego złego, gdyż aktualnie cwaniaczek wrócił za słomkę do gniazda.  I zabawa zaczyna się od nowa....







Jak Kocisko mnie dorwało? Dostałem nauczkę, żeby nigdy już nie schodzić do jego ogródka. 

😄

2 komentarze:

  1. biedny maluch, jaki "wymemłany" ;) ale i tak podziwiam delikatność Wielkiego Łowczego, ofiara z życiem i zdrowiem uszła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Wielki Łowczy polny koronny hehe rzeczywiście jest delikatny. Przynosił nam wcześniej myszy, czy szczury tylko po to, źeby zademonstrować, jak się nimi bawi i gra w hokeja. Tylko gryzoń mniej zadowolony. A ten tutaj to tak poczciwie spojrzał mi w oczy, że aż potem jeszcze przejmowałam się jego losem. Musiałam się uspokoić i wyluzować. Hmm....

      Usuń