sobota, 7 sierpnia 2021

1191. Dla Muffinki [*]

  Do moich uszek i pędzelków dotarła smutna wiadomość.  31 lipca niespodziewanie do Krainy Wiecznej Szczęśliwości odeszła  Kocia Dama rasy brytyjskiej, czyli Muffinka. Była członkinią sześciokocioosobowej kociej ferajny mojego Brata Klimbera, z której pozostały już tylko dwie Olbrzymowe Dziewczyny, czyli Ferka i Rudka. Mufka, której imię przypomina mi pewnego Kogoś, dołączyła do dwójki maine coonów: Dusi i wspomnianego Klimbera oraz Brytyjczyka Bruna Szefa, który przeszedł na drugą stronę Mostu w czerwcu 2020 roku! Dla Ludzi kociej ferajny to kolejny cios, łzy i smutek! Szczególnie, że do specjalności Brytyjki należało spanko na podusi przy głowie jej Pańci.

Muffinka nie zdążyła się z nami pożegnać, w przeciwieństwie do Chłopaków, ale zanim przeszła przez TEN tajemniczy Most, specjalnie dla naszych kocioosób, odwróciła się i pomachała nam podczas naszej drzemki, po czym pobiegła na zawsze w cudowne i bezpieczne miejsce. 

6 sierpnia skończyłaby 15 człowieczych lat, czyli tyle samo, co Niebieściuch. Niestety nie doczekała. Bardzo się wzruszyłem i dlatego muszę odpocząć w ciszy….


Od lewej: Muffinka i Bruno

Chłopaki! Wiem, że moi Ludzie rozpaczają i przykro mi, że nasze drogi się rozeszły, ale mój czas już nadszedł. Szczęśliwe kocie życie, które z nimi spędziłam, pozostanie w mojej pamięci i nigdy go nie zapomnę. Jednak spotkanie z moim ukochanym Brunem, Klimberem i Dusią, a także ujrzeniem nowego, pięknego świata, w którym pozostanę na zawsze w wiecznym zdrowiu i radości, gdzie panuje potężniejszy SZEF, którego nikt nie zamierza obalać, nie zmusi mnie już do powrotu do kociego ziemskiego życia. Ale każdej nocy przybywam do mojej Pańci i kładę się przy jej głowie, ona o tym nie wie, ale zostawiam po sobie ślad. Wgłębienie i lekkie zgniecenie podusi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz