poniedziałek, 6 września 2021

1197. Luna vs Newa

 Gdybym nie zobaczył, to chyba bym nie uwierzył. Zacięta walka o medal w płotkarstwie pomiędzy Czarnulką Luną a Białaską Newą, rozgrzała, jeśli nie cały koci świat sportowy, to przynajmniej sporą jego część. Rywalizacja tych dwóch zołz, ze szczególnym naciskiem na tę drugą, wprawiła nas w osłupienie do tego stopnia, że do tej pory się o tym mruczy. Ja zaś straciłem rachubę czasu. Pojedynek był tak wyrównany, że wywołał niemałą sensację. Oczekiwanie na werdykt, kto ostatecznie zwyciężył, gdyż sędziowie nie potrafili się zdecydować, trwał kilka dni! Ich system oceniania wskazywał na remis, a przecież nie planowano miejsc kocio ex aequo. W końcu zaważyły dwa detale: szybszy czas wspinania się zawodniczki po słomce na płocie i precyzja wykonania wskoku. 






Niczym białe na czarnym tytuł mistrzyni kocioolimpijskiej  w KOTio zdobyła Białaska Newa! W tych elementach zaprezentowała się lepiej. 

A może białe na białym Olbrzymie?


Czarnulka Luna musiała pogodzić się z porażką i zaakceptować jedynie srebro. Obawialiśmy się, że nadejdą ją czarne:) myśli, a jej rozczarowanie przerodzi się w coś gorszego, jak choćby zemstę. Szczęśliwie tak się nie stało. Nasza dawna Sąsiadka Luna stanęła przed jednym z najtrudniejszych zadań w jej kocim życiu- uznać wyższość rywalki. Niczym czarne na białym już zapowiedziała rewanż w KOTaryżu. Tylko czy bedą obie wtedy w formie? 



-O moją formę to Ty się Olbrzymo nie martw! Lepiej pomyśl o swojej. I nie jestem żadną zołzą. Newa tak, ale nie ja!

😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz