poniedziałek, 20 września 2021

1199. „Żale kuwety”


  Od kiedy tylko sięgam pamięcią, toczyliśmy z Mufasą spory wszelakie. Nawet o dostęp do kuwety! Dawniej posiadaliśmy jedną, dostosowaną dla przeciętnych gabarytowo kotowatych, co dla Niebieściucha nie stanowiło problemu. Jeśli chodzi o mnie-wówczas w wieku kocięcim, gdy do końca nie wiedziano, jak duży urosnę, choć spodziewano się, że na przeciętności nie skończę, rozmiar pierwszej kociej toalety jeszcze mi pasował. Gdy z Ursusika zmieniałem się w Ursussa Olbrzymo trudno było nam się z Ruskiem pogodzić, kto i kiedy skorzysta za potrzebą.  Do tego doszły różnice w sympatyzowaniu ze żwirkiem. Ja wolałem silikonowy, Niebieściuch o wyglądzie piasku. Pojawiła się więc druga kuweta, ale i ona okazała się ciut za mała dla mojej kocioosoby. Pańcio uznał, że tamtych czas już się skończył. Przyznał, że nadeszła chwila, abym mógł wygodniej i przestrzenniej korzystać z kociej ubikacji i znalazł w internecie zdecydowanie większą. Razem z innym, ciekawym żwirkiem, który ostatecznie nas pogodził. Tzw. wewnętrzna kuweta, trafiła do schowka w domu, w którym zapewniono nam prywatność. Sądziliśmy, że ta duża nam wystarczy, ale ponownie pojawiły się między nami niesnaski. Wtedy Pańcio zaproponował, że dokupi jeszcze jeden koci szalet, tym razem dedykowany na dwór, tzw. zewnętrzny,  mimo że każdą noc spędza w domu. Łącznie z nami.

Jego przybycie to nie tylko próba zażegnania konfliktu między nami. Od kiedy w ogródku zaczęły pojawiać się „niegrzeczniuchy”, innymi słowy takie brzydkie rzeczy na trawie, bo komu chciałoby się biegać do tzw. wewnętrznej kuwety, ta zewnętrzna miała nam przypominać, gdzie poważny Kocurro powinien się załatwiać. I przez większość czasu zdawała egzamin. 

Tylko kto by się spodziewał, że zacznie się żalić? 


„Żale kuwety”


Pierwsza kuweta 

Drugiej kuwecie

z niesmakiem rzekła 

w małym sekrecie,

iż do dziwnej roli 

wynajęta została,

gdyż powodem kociego sporu się stała, 

narzekała, że ją klapa boli,

gdy zobaczy, kto przy niej broi,

że jeden futrzak i drugi 

korzysta tylko z jej usługi,

że żwirek jej hałasuje,

gdy kocia łapa coś zasypuje 

Jak to możliwe?- ubolewała,

ja tu powoli niszczeję,

z dnia na dzień się starzeję, 

tymczasem ty jak nowa,

koty cię omijają, a ty, ani słowa!

-Widocznie tak dobrze cię znają,

że tylko z twoich usług korzystają…


😉


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz