środa, 29 września 2021

1200. NiegRzecznik


  Obok żarłoczności i łobuzowania do puli moich głównych Olbrzymowych cech kociego charakteru zdecydowanie należy dodać gadatliwość. Gadanie dla mnie to nie to samo, co mruczenie. To osobna sprawa, bez której nie byłbym tym, kim jestem. Gadam sam ze sobą, gadam z Ludźmi, gadam z Mufasą, a także innymi kotami, gdy nadarzy się okazja. Nawet pod płotem, czy karmnikiem. W każdym przypadku brzmię inaczej, a intonację mojego głosu najbardziej nauczyła się rozpoznawać Pańcia. Ale czy aby tylko ona? Nie pomijamy wszechwiedzącego Niebieściucha, domowego króla i szefa w jednym. W przeciwieństwie do mnie on rzadko się odzywa. U mnie dominuje prostota, gdy jęczę, aby dostać smakołyk, to zwyczajnie jęczę, Rusek zaś kreuje skomplikowane intrygi. Żeby je zrozumieć, trzeba być Pańcią, ewentualnie Pańciem. Do wyrażenia swoich emocji nie potrzebuje wydawania z siebie wrzasku, a raczej stosuje swoje inteligentne sztuczki. Owija zarówno Ludziowatych, jak i mnie swym hipnotyzującym wzrokiem, mrużeniem szmaragdowych oczu, niemym ruchem pyszczka, co Człowiekowate nazwali „rybką”, czy charakterystyczną pozą futrzastego ciała. Krótko mrucząc ta Szara, Cicha Eminencja zarządza nami, jak chce. Bez zbędnego gadania, a my się dajemy i poddajemy. Niebywałe! Doszło do tego, że Niebieściuch tak mnie omotał i niemal zmusił, mrucząc, że gdy nachodzi go głód, w jego imieniu mam krzyczeć przy Pani Lodówce, czy pod Panem Piekarnikiem, ile przysłowiowa fabryka dała. Z jednej strony obiecuje mi, że nie pożałuję, gdyż i moja miska zostanie napełniona, w czym się nie myli, a z drugiej szantażuje, że jeśli nie zrobię tego, o co mnie prosi, to wszelkie moje niegrzeczne wybryki mogą ujrzeć światło dzienne. I tak oto stałem się Rzecznikiem Mufiego-Mufasy, a może NiegRzecznikiem?  


Żądam w imieniu Mufiego-Mufasy i moim jedzonka!

Czekamy!


😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz