środa, 9 listopada 2022

1283. Król Mufi-Mufasa z krótką wizytą w Krainie Garaży

  Spór w Krainie Garaży rozprzestrzenił się na tyle, że dłużej nie mogliśmy go tolerować. Na wieść o dochodzących do nas pogłoskach, odnośnie narastającego konfliktu Kawowych Dam w kwestii korony i władzy, a także niespodziewanej obecności Żulika, Król Mufi-Mufasa natychmiast przerwał harówkę tronową i udał się kociobiście w sąsiednie strony. Jego Futrzasta Wysokość zdecydował się na kociobistą wizytę, na którą przybył ze swoją świtą. Towarzyszyli mu: Wielki Łowczy Polny, czyli ja we własnej kocioosobie i Pańcia, pełniąca wiele funkcji na dworze Niebieściucha, w zależności od jego humoru, jak choćby prywatnej Służki, Kronikarki, Podmiszczej, czy Podszczotczej. 

  Sama podróż długo nie trwała. Zaraz po  otwarciu drzwi ogródkowych, przeszliśmy się po głównej ścieżce Krainy Garaży.  Ku naszemu zaskoczeniu nie natrafiliśmy na nic szczególnego. Ani na nikogo! Ja swoim gabarytem i wszędobylstwem starałem się zwrócić na siebie uwagę. Próbowałem nawet narobić małego hałasu, aby cwaniaczki się ujawnili. Niestety. Zauważyłem, że Niebieściucha zdziwiła wyjątkowa cisza i brak obecności wszelkich kotowatych. Ostrzegłem go, że wszyscy posiadają tu kryjówki, w których w okamgnieniu się chowają, a kiedy trzeba czają się i potrafią bezszelestnie obserwować nas z dachów garaży. Poza Żulikiem, który węszy z dołu zza płotu. :) Zdezorientowany Król Mufi-Mufasa przyznał, że coś tu nie gra. 


-Ani jednej Kawowej Damy? A może harują w koszykach lub pędzlują miski i zapomniały? Chciałem przyjrzeć się zaognionej sytuacji walki o koronę w Krainie Garaży z bliska, liczyłem, że nawiążę dobre relacje z sąsiadującym z nami terytorium i jego przedstawicielkami, ewentualnie coś poradzę, a tymczasem nic tu się nie dzieje. Czyżby konflikt na wyrost?  Do tego nikt nie wyszedł, aby ze mną pomruczeć- zauważył. Po czym dodał: 

-Skoro nikogo nie ma Olbrzymie i nikt nie zamierza się ze mną spotkać, to możemy spokojnie wracać do naszego Domowego Królestwa.




 Wraz z Pańcią zrobiłem tak, jak nakazał Król Mufi-Mufasa. Nie oponowałem, gdyż zbliżała się pora posiłku. Ja pozostałem Wielkim Łowczym Polnym, zaś Ludziowata zmieniła charakter swej służby dla Niebieściucha. Z Kronikarki stała się Podmiszczą.  Natomiast Podkuweczy, Doradca i Wielki Piec Kaflowy naszego Króla zmierzał do domu z puszkami i saszetkami. Pomyślałem wtedy, że świetnie wyszkoleni Ludzie to podstawa każdego kociego królestwa…



😆😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz