środa, 10 marca 2010

306. Tajemnica Praprapradziadków: Skywalkera i Chief Two Moons;) cz.1


  Podczas wczorajszej wieczornej harówki tronowej, rozmyślałem jeszcze o  kocioślubnym podstępie mojej Praprababci Cosimy. Zamiast miło wspominać Ruskowe urodziny, w które włożyłem sto procent mojej kocioosoby, wciąż nie mogłem pozbyć się kółkowych refleksji z mojej głowy i pędzelków. Brewki nad oczami powywijały mi się w dwie strony, a wąsiki ponownie opadły. Choć udało mi się poskromić roztrzepanie mojego futerka, czułem, że należy podjąć kocurrową decyzję i raz na zawsze przestać się przejmować. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Od tej pory- przykładem mojego brata Vancouvera- wpuszczam jednym pędzelkiem, a drugim wypuszczam to, co mruczy Praprababcia i inne szacowne Kocie Damy z mojego Olbrzymowego Rodu na temat porzucenia życia na kocią łapę. luzak 
    Jestem jednak świadomy czyhającego niebezpieczeństwa, gdyż Praprababcia, pomimo że zależy nam obojgu na sobie i szanujemy się wzajemnie, nie popuści i nie podda się. Z racji bycia na kociej emeryturze, dysponuje większą ilością wolnego czasu. Dlatego też będzie nawiedzać Klub Szafa-pomimo Jej wieku dopóty, dopóki choć jedna Kocia Panna nie zostanie przez Nią przekonana i zdecyduje się na kółko na pazurku. Nasze tajne miejsce spotkań staje się więc odrobinę zagrożone. Naturalnie nie boję się konfrontacji z moją zacną Przodkinią, choć nie ukrywam, że wieczory w Szafie powinny do miłych należeć. Przydałoby się od czasu do czasu nowe miejsce, aby poskromić zapędy  Praprababci i raz na jakiś czas odpocząć od Jej, jakby nie mruczeć, przynudzania....
Ale gdzie?

     Dokładnie w tym samym momencie, w którym zadałem sobie te pytanie, zadzwoniła moja mała komórka, ukryta w górnej kieszonce mojego futerka. Odebrałem, po czym ktoś miło się odezwał:

-Halo, czy to Ursusik?
-Tak, a kto mruczy?
-Tu Twoi Praprapradziadziowie: Skywalker i  Chief Two Moons;)

http://www.russicoon.ru/kun_pedigree/skywalker.jpg

...Nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać, ale chcielibyśmy Ci Prapraprawnusiu coś przekazać.
-Praprapradziadziowie? Oj, jak mi miło. Szkoda, że nie mogłem Was poznać kociobiście w Klubie Szafa...
-Nic się nie stało, nadrobimy to, choć wiek mamy poważny to jednak zachowaliśmy młodość kociego ducha...Słyszeliśmy o podstępie Praprababci Cosimy i możemy Ci pomruczeć jedno: Kocie Damy  w naszym Olbrzymowym Rodzie zawsze musiały mieć ostatnie słowo. My don Kocurra ustępowaliśmy im i dawaliśmy się ponieść ich czarowi i powabowi...Zakładaliśmy kółka na pazurki, ale koci ślub nie był dla nas, aż tak istotny.  Wpuszczaliśmy jednym pędzelkiem, a wypuszczaliśmy drugim, kiedy mruczały, że za dużo jemy bądź za często harujemy w koszykach. Ale to tak między nami....Żeby odgrodzić się na chwilę od codziennych problemów, postanowiliśmy wymyślić coś, co chcielibyśmy Ci teraz przekazać... Uważamy bowiem, że nadszedł czas, abyś dowiedział się o naszej tajemnicy...


c.d.n. hehe 
Kot_Ursus
19 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz