piątek, 14 maja 2010

323. Relacja z urodzin Ursusa, cz.1


  Drodzy Czytelnicy! Słów mi brakuje na opisanie tego, czego byłem świadkiem  wczorajszego wieczoru w Piwnicy pod Kocurrami. Niczego nieświadomy za namową Niebieściucha udałem się do Klubu Szafa, aby jak zawsze skonsumować coś pysznego, a i podprowadzić co nieco z Mufasiego talerzyka. Gdybym wiedział, że szykuje się dla mnie przyjęcie urodzinowe niespodzianka, za którym stoi Rusek oraz mój Kocurrowy Olbrzymowy Ród, na pewno wyczesałbym staranniej moje kłaczki na tylnych łapkach, a i czupurka na grzbieciku bym poskromił. A tak? Lekko roztrzepany, bez oryginalnego stroju z kociokolekcji Ursusa Versacze, udałem się do Szafy jedynie w moim włochatym futerku! Hmm.
  Na szczęście nikt z Was moi Koci Przyjaciele nie oburzył się, a mało tego i Wy postanowiliście przyjść na tzw. luzie, czyli w konwencji futerkowej. luzak  Wszystko po to, abym nie czuł się jak dziwoląg. Zanim jednak Was zobaczyłem i mogłem się przywitać kociobiście, spędziłem kilkanaście minut z moim Współmieszkańcem przy stoliku w Klubie Szafa, patrząc na scenę. Nie rozumiałem tylko dlaczego Mufasa spogląda co chwila w kierunku wyjścia. Prawda wyszła na jaw, kiedy zadzwoniła mała Ruskowa komórka, na której wyświetlił się numer Praprapradziadzia Skywalkera. Podsłuchałem, jak Mufasa mruczy, że już jesteśmy gotowi i za moment pojawimy się na miejscu.
  Domyśliłem się o jakim miejscu mowa, a z racji tego, że Piwnica pod Kocurrami wywarła na mnie niecodzienne wrażenie, uradowałem się, że spędzę tam miły wieczór. Żałowałem tylko, że nie spotkam tam nikogo z Was Koci Przyjaciele. 

   Kiedy pewnym krokiem przemierzaliśmy drogę do sklepiku z galanterią kocioskórzaną, poczułem, że ktoś nas śledzi. Usłyszałem nawet podejrzane, jakby nieudane skoki do znajomych kartonów. haha  Moimi obawami podzieliłem się z Mufasą, ale On zbagatelizował moje podejrzenia. Teraz już wiem, że tylko udawał, gdyż po chwili, wszyscy moi Koci Przyjaciele powyskakiwali z pudeł, by głośno zamruczeć: Sto lat Ursusie Olbrzymie!  

  Dla tych, którzy nie mogli pojawić się na moich urodzinach kociobiście, śpieszę donieść, że w następnej notce opowiem, co wydarzyło się dalej.
Zanim pomruczę więcej, muszę wyrazić słowa uznania dla Niebieściucha, gdyż zgodził się wziąć udział w minizawodach pędzlingu na czas w Piwnicy pod Kocurrami, co zarejestrowała ukryta kamera. Jedynie 18 sekund, ale jakże śmiesznych!

A w związku z filmikiem mały quiz i dwa pytania:
1.Kto pierwszy wyczyścił miskę? luzak
2.Kto miał większą miskę? luzak

Podpowiedzią niech będzie to, że dwie odpowiedzi dotyczą jednej kocioosoby. hehe


Pedzling_na_ czas.mov
Kot_Ursus
22 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz