niedziela, 30 maja 2010

327. Pourodzinowa harówka łóżeczkowa


 Drodzy Czytelnicy, ucieszyliśmy się z odwiedzin naszych Mam na naszym blogu, ale zamieszanie i pełna gotowość oraz zaangażowanie Niebieściucha w związku z przygotowaniem moich Olbrzymowych urodzin sprawiła, że odczuwa On dziś wielkie zmęczenie. Ja również muszę zregenerować moje Ursusikowe siły, gdyż wzmożona i ciągła koncentracja wokół pasowania mnie na kocioczłonka Piwnicy pod Kocurrami przyczyniła się do obniżenia mojej formy, w wyniku której nie czuję się najlepiej. Do tego obaj mamy świadomość, iż nasze zacne Mamusie nie wiedzą nic o tajnym Olbrzymowym Klubie, bo przecież zobligowałem się do zachowania kociotajemnicy i w związku z tym nie możemy im się pochwalić, jakich zaszczytów dostąpiłem podczas mojego święta.  
   Zamiast jednak odpoczywać i się relaksować posłano nas do ciężkiej harówki łóżeczkowej! Kto to widział! luzak


Do tego harówka wymaga od nas niemożliwego i idzie w złym kierunku, gdyż nakazuje nam wyprostowania prawej łapki! Nie zostawię tego tak sobie, poskarżę się Praprapraprapradziadziowi Casco i mojemu Tatce Consulowi!

Kot_Ursus
14 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz