niedziela, 15 listopada 2015

778. Mieć takie problemy

Nie tak dawno Pan Telewizor dostarczył tyle złych informacji, że wpłynęło to na emocje i niekończący się temat rozmowy naszych Ludzi. Ja zaś postanowiłem zająć miejsce na kanapie pomiędzy nimi i domagałem się pieszczoch na moim Olbrzymowym brzuchu. Najpierw dłoń Pańcia wsunęła się w moje futro i gładziła je. 
Potem odwróciłem się w drugą stronę i obejmując rękę Pańci, wymusiłem, aby mnie głaskała. Za pomocą Pana Pilota Ludziowata przeskakiwała z kanału na kanał, jakkolwiek to brzmi, hmm:), a ja niczego nieświadomy odpoczywałem w błogim stanie. Pod wpływem obrazów i tego, co tam widziała, w końcu westchnęła i patrząc na mnie przemówiła: -Ursusiku ja bym chciała, żeby na świecie ludzie mieli tylko dwa problemy. 
Jeden z moich pędzelków leniwie się poruszył, jakby od niechcenia nasłuchiwał, co też Pańcia chciała powiedzieć.
- Pierwszy dotyczyłby rywalizacji sportowej, czyli kto wygra, a kto przegra w piłce ręcznej, hokeju, siatkówce i innych. Emocjonowanoby się tym, komentowano, ale do niczego strasznego by nie dochodziło.
A drugi to, żeby każdy miał Twoje problemy.
Słysząc te słowa, nie dość że pędzelki stanęły mi dęba, to w dodatku prędko uniosłem głowę! Kłębiło się we mnie mnóstwo pytań. Jak to Ursusikowe problemy? Czy Pańcia wie o czym mówi? Jak można innym życzyć moich problemów? I natychmiast jakby słysząc  moje myśli, kontynuowała:
- Ludzie stanęliby przed wyborem, czy dziś zasną na kanapie, a może w fotelu, może na kocyku albo pod kołderką? Innym ich zmartwieniem stałaby się kwestia, czy dziś skonsumują rybkę, a może kurczaka, może kaczkę w galarecie z puszki, a może zjedzą pasztecik? Czy miska będzie zapełniona w stu procentach, a może 98? Albo czy dziś pograją w piłkę, a może w sznurek? A może będą patrzeć na ptaki albo na gryzonie? Dosięgną ich refleksje, czy myć dziś zęby, czy nie? Czy myć się dwadzieścia razy na dobę, a może więcej? Czy pojadą na wycieczkę wózkiem, czy nie? Czy wyjdą na spacer, czy przysną w łóżku? Czy w końcu ktoś im zrobi masaż po grzbieciku, przytuli, podrapie za uchem? Ursusiku i to byłyby kłopoty! 

Zaniemówiłem! Pańcia nie ma pojęcia, o czym mówi. Źe niby moje kocie życie jest usłane różami? Żyję w stresie, wszak ciężko haruję na kanapie, a to nie przelewki!
 


:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz