poniedziałek, 22 stycznia 2018

959. Obsesja



  Rusek przeszedł samego siebie. Dopadła go obsesyjna myśl przed zimnem. Ukrył się pod kocem przed syberyjskimi mrozami, jakby miały nas dopaść. Przekonywałem go, że bez obawy, ale on się uparł. Ale nie tylko jego opanowało szaleństwo. Nasi Ludzie również nie do końca mają równo pod sufitem😉. Gdy nie widzą nas w naszych koszykach, kartonie zastępującym Bambosz, czy na kanapie, stale pytają się nawzajem, gdzie jesteśmy. A wszystko z nutką nerwowości. Szukają nas w łóżku pod kołdrą, transporterku, w łazience na dywaniku, w ogródku i innych miejscach, w których lubimy przebywać. Szukają dopóty, dopóki nas nie znajdą. Na noc zamykają nam drzwiczki na koci świat, ponieważ nie chcą, abyśmy po zmroku przesiadywali na zewnątrz. Każde otworzenie drzwi wejściowych, poprzedzone zostaje zagonieniem nas do pokoju, który musi być zamknięty. Gdyby zaszła taka potrzeba, z uwagi na dłuższe pozostawienie uchylonych wspomnianych drzwi, schowaliby nas pewno i w łazience, byleby mieć nad nami kontrolę. Sprawdzaliby, czy czasem któremuś z nas nie przyszła do głowy niezaplanowana i samotna wycieczka. Ta obsesja Ludzi nie wzięła się znikąd. Niestety sami im ją-mrucząc kotokwialnie:)- wtłoczyliśmy. Nic już nie będzie takie samo, jak przed tamtymi zaginionymi dziewięcioma dniami i nocami Mufasy. Moje osiem godzin UrsExitu to pestka w porównaniu z tym, co zrobił mój Współmieszkaniec. Choć tamte smutne dni i konsekwencje ucieczki Niebieściucha już dawno się skończyły, to jednak odcisnęły piętno w pamięci naszej Pańci i Pańcia. To już w nich zostanie i dlatego stali się przez nas uczuleni na każdą sytuację, gdy znikamy z ich pola widzenia. Nie musimy siedzieć przy nich w danym momencie, ale zawsze nasza lokalizacja musi być im znana. Łóżeczko, kołderka, kocyk, itd, proszę bardzo, ale żadnych sztuczek. No cóż, trudno im wytłumaczyć, że ciekawość to nasza kocia natura i że to silniejsze od nas....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz