środa, 4 grudnia 2019

1058. Zlot kocich Przywódców


Półka 2 w 1, o której już kiedyś wspominałem, a którą Pańcio zrobił z myślą o nas i także Ludziach, przewidywała, że każdy znajdzie tu swoje miejsce. Ja zająłem budkę, Niebieściuch tzw. pięterko. Nasze kocioosoby to różne charaktery, tak więc i nasze przestrzenie się różnią. U mnie króluje futerko na ściankach oraz na podłodze, u Mufasy złożony w lekko nieregularną kostkę kocyk. Z pozoru jego miejscówka nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale gdy postanowiłem przyjrzeć się dokładniej, dostrzegłem, że Rusek zadbał, aby postawić tam sobie biurko i szafki. Niewidoczne dla nikogo z rodzaju człowieczego😁 Pokusa poszperania w jego rzeczach była tak silna, że aż swędziały mnie pędzelki. Na biurku leżała jakaś koperta z napisem: "zaproszenie". Co cwaniaczek mógł tam ukrywać? Gdy walczyłem sam ze sobą, aby niczego nie dotykać, zobaczyłem Mufasi telefon. A niech to puszka!-pomyślałem. I przeczytałem kilka wiadomości: 





Bruno (Misio)-Szef i przywódca domku mojego Brata Klimbera i Siostry Dusi, którzy przeszli na drugą stronę Mostu oraz pozostałej trójki kociej ferajny, nad którą wciąż sprawuje kocią władzę. Niebieściuch Brytyjczyk.

Mufasa, Rusek Niebieściuch- Szef i przywódca mojego domku, którego nie muszę przedstawiać. Hmm. 


  Po tym, co zobaczyłem, zirytowany natychmiast udałem się do mojej budki, aby nie wzbudzać podejrzeń. Ale niesmak pozostał. Bo jak to tak? Zlot kocich Przywódców? Kotonolulu i wyżerka? Nie może być? Nie mogłem uwierzyć, że mnie tam nie było. I w ogóle nie chodzi o to, że nie należę do grona szefów i przywódców. Bo to już nieosiągalne przy Rusku. Ale te uginające się stoły żywności, ta nieograniczona konsumpcja!😉 Gdy powęszyłem w kocim internecie, okazało się, że Kotonolulu zoorganizowało szereg seminariów dla takich kocioosób, jak Niebieściuchy! Zarówno Bruno, jak i Mufasa musieli się czegoś nowego nauczyć i niebawem wdrożą te mądrości w swoich domkach. Czekają mnie i trójkę kociej ferajny trudne dni...Gdyby Klimber mógł coś zrobić....
😓

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz