czwartek, 13 lutego 2020

1076. Stolik, który się nie nakrył...


  Gdy Panu Telewizorowi zdarzy się transmitować obrady sejmu, nasz Pańcio potrafi wtedy przysnąć w ciągu niespełna minuty! Nie bez powodu Ludziowata nazywa ten program kołysanką albo dobranocką. Czasem cyrkiem.😁 Treści tam przekazywane potrafią niejednego uśpić, ale o ile Pańcio niewiele potrzebuje, by odpłynąć do krainy snów, o tyle pewnego dnia zaskoczyłem się podobną reakcją Pańci na sejmowe “atrakcje”. Przyglądając się i przysłuchując któremuś z wystąpień, nagle popadła w podejrzany stan tzw. zmulenia i ciężkich powiek. Sytuacja zwiastowała jedno,  zaraz zatopi się w drzemce. I tak się stało. Moja kocioosoba postanowiła wtedy wykorzystać moment, aby pobroić, a przede wszystkim zaspokoić nadchodzący głód. Obok kanapy, na której przysypiała Człowiekowata, stał stolik kawowy. Niby tylko stolik, ale pomyślałem, że może gdy zamruczę, aby się nakrył, to staną na nim pełne miski jedzenia? Nic takiego się nie wydarzyło. Przyjrzałem się mu, poza kombinacją kolorów szuflady, które zażyczyła sobie Ludziowata, całość powstała według pomysłu Pańciowego. Niby jak wszystkie, ale jednak szczególny, bo nasz. Wiedziałem jedno. Szuflada kryła w sobie kocie smakołyki, które nie umknęły mojemu węchowi absolutnemu.😋 Skoro cwaniaczek z czterema nogami nie chciał się nakryć, postanowiłem, że zmuszę go do nakrycia. Nie zważając na konsekwencje, wskoczyłem na mebel i nie wiedzieć jak i kiedy, ale doprowadziłem do jego przewrócenia! W wyniku zdarzenia strąciły się przedmioty na nim leżące, w tym futerał z okularami Pańci. Na te ostatnie moja Właścicielka ma wręcz alergię i nikomu futrzastemu nie wolno ich dotykać. Hałas naturalnie obudził ją i przestraszył. Nigdy nie udało mi się wcześniej pchnąć stolika, sam nawet nie wiem, jak to możliwe, że mogłem wpaść na taki pomysł. Dlaczego zdecydowałem się na taki ruch, szczególnie podczas przysłowiowego "ucinania komara" przez Pańcię, nie mam pojęcia. W końcu jestem Ursusem, z łac. niedźwiedziem i nie takie gabaryty już widziałem. Za moje przewinienia zostałem ukarany aresztem budkowym, w którym musiałem siedzieć do odwołania. Kociompromitacja. 



Ale jeszcze tu wrócę i stolik w końcu się nakryje…
-Chciałbyś Olbrzymie!😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz