czwartek, 11 marca 2021

1159. A któż tam Buka

Niekiedy wypowiedziane przypadkowo słowo może okazać się przyczynkiem do zrobienia czegoś niespodziewanego. A przynajmniej trochę, szczególnie gdy ma się do czynienia z naszą lekko zwariowaną Pańcią i moją kocioosobą. Tak się stało, gdy któregoś dnia, w którym- jak zwykle, kolejny raz po szybszym opędzlowaniu mojej miski, w bezruchu i cichości oczekiwałem na skonsumowanie resztek po zdecydowanie wolniej jedzącym Mufasie. Wtedy jadł w sąsiedztwie swojego Bambosza, a nie jak ja w naszym kocim barze przy Pani Lodówce. Moje trwanie w bezruchu okazało się pozorne, gdyż powolutku przemieszczałem się w kierunku miski Niebieściucha. Najpierw stanąłem przy krześle tzw. kącika jadalnego Ludzi, potem pod nim, by w końcu przesunąć się na teren dywanu. Stamtąd już niewiele mnie dzieliło od kanapy, za którą widziałem część posilającego się Ruska. Pańcio widząc moje sztuczki, zauważył, że zachowuję się jak niejaka Buka, z bajki jego człowieczego dzieciństwa, czyli Muminków. Dodał, że to moja kocioosoba swym dyskretnym przesuwaniem się, przypomina mu tamtą bohaterkę. Raz tu, raz tam, z tą różnicą, że nie zamrażam otoczenia, w którym stoję i nie straszę. W odpowiedzi usłyszał śmiech Ludziowatej, która zgodziła się z nim, po czym przyznała, że na widok Buki odczuwała strach, podczas gdy teraz to już nieaktualne. W efekcie- po moich wybrykach, Ludzie odszukali Muminki w internecie i oglądają sobie po odcinku dziennie. Z sentymentem. O dziwo zapamiętali postaci i wiele z ich charakterów. Trochę inaczej na nich patrzą, pozytywniej, a wszystko poniekąd przeze mnie, a właściwie przez moje skradanie się. Pańcia dodała jeszcze swoje trzy grosze, łącząc nie wiadomo dlaczego, pewien utwór K. Szymanowskiego, który Ludzie śpiewali, będąc w chórze, pt.” A chtóż tam puka”. Tylko pod wpływem mojej kocioosoby zmieniła na „A któż tam Buka”. Mimo że utwór opowiadał o czymś innym, nie zamierzam się wtrącać. Choć nie chciałbym, aby się skompromitowała :) Ale jedno wiadomo: gdyby Pańcio na mój widok nie wypowiedział słowa „Buka”, nie byłoby oglądania Muminków, a Pańcia nie zmieniłaby tytułu ludowego, kurpiowskiego utworu, który stale nuci. Ja zaś nie wiedzieć jak i kiedy, bez nauki, zacząłem reagować na Bukę. Hmm. Nieświadomie zainspirowałem Ludziowatych do przedziwnych rzeczy, o ile ja pojadłem jedynie Mufasie resztki, o tyle oni zyskali coś więcej. Na chwilę wrócili do ich przeszłości, wspominając czasy, o których za wiele nie wiem. 



Nie zamrażam otoczenia? Nie straszę? A skąd Pańcio może to wiedzieć?! Ale buczeć potrafię.


(Copy: internet)

Hmm, a co to za Kocur? Ja mu zabuczę...

😁




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz