piątek, 14 maja 2021

1173 . Pierwsze imieniny

   Mufasa czekał na ten dzień 15 swoich kocich lat. Pominę, ile to w przeliczeniu na wiek ludzki. Otóż, gdy kilka miesięcy temu, trochę z przypadku, Pańcia nadała mu drugie imię: Bonifacy, inspirując się czarnym kotem z bajki, wylegującym się na piecu, podobnie jak Rusek w Bamboszu, nie dość, że mój Współmieszkaniec zyskał swojego patrona, to jeszcze może z dumą cieszyć się swoimi imieninami. Jakoś tylko on w naszym zaciszu domowym ich nigdy nie doświadczył. W przeciwieństwie do mnie, Ludziowate nigdy nie zmienili Niebieściuchowi  imienia, które nadano mu w hodowli, choć planowali. Zauważyli zwyczajnie, że zbyt już się do niego przywiązał i szybko na nie reagował. Mnie zaś jeszcze zdążyli, że tak pomruczę :przemodelować. Wówczas nie wiedzieli, że nauka reagowania na imię, to dla mnie pestka, która zwykle trwa dzień lub dwa. 

Pańcia zaś podarowawszy Mufasie drugie imię, nieświadomie chyba zaprosiła w nasze progi Zimnych Ogrodników, do których należy m.in. św. Bonifacy. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie utrzymujące się  od tygodni dosyć niskie temperatury na zewnątrz. Także i w maju. Bo żeby tydzień temu rozważać włożenie czapki i rękawiczek? Albo kozaków? Może lata nie będzie? Tak, czy inaczej, to już nie zależy od Niebieściucha.. 

Wszystkiego mruczącego dla  Mufiego-Mufasy Bonifacego z okazji imienin!


Dziękuję Olbrzymie!


😉

2 komentarze:

  1. Piękny niebieściuch <3 W sumie u nas koty nie obchodzą imienin, ale może czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też nie obchodziły, ale że na tym blogu odbywa się świat równoległy, to już chyba wszystko tu możliwe hahaha

    OdpowiedzUsuń