środa, 29 czerwca 2022

1254. Konfidenci z rodziny liliowatych


  Kiedy wszystko już wróciło do normy, dzięki funkcji przyśpieszenia w pilocie od Pana Telewizora i rzeczywistość Ludzi spotkała się z naszą, uznaliśmy z Niebieściuchem, iż nareszcie nadszedł czas na porządną drzemkę. Czy koszykową, czy kocykową, a może podusiowo-kołderkową? Wszystko jedno. Przyroda zachęcała do odpoczynku nawet na zewnątrz, pośród śpiewu ptaków, kolorowych kwiatów zasadzonych przez naszych Właścicieli, czy porośniętych zielonymi liśćmi drzewkami. Sceneria ta- choć nie mogła równać się z tą u Pradziadzia Dream Dandiego, to jednak przypomniała mi błogość i piękno natury w ogóle. Gdy już pozwoliłem ochłonąć emocjom i na spokojnie zatopiłem się we wspomnieniach ostatnich kilku tygodni i tym wszystkim wydarzeniom, których tam doświadczyłem, uświadomiłem sobie, spoglądając na rośliny, iż w ogrodzie u francuskich Krewnych, jedna sprawa zakłócała mi sielskość tamtego miejsca. Nie wiedziałem jeszcze kto lub co, ale czułem, że to coś podejrzanego. Nie przewidziałem wtedy jeszcze, że ktoś nas śledził i potajemnie obserwował. Wszystko dlatego, że nasza uwaga została całkowicie odwrócona od jakichkolwiek dystraktorów, w końcu tyle rzeczy okazało się dla nas nowych. Jak nie poznanie Pradziadzia, ciotecznej babci, tudzież cioci, kuzynostwa i najmłodszej generacji maine coonów, to uczta kulinarna z uginającymi się stołami. Jak nie zwiedzanie ogromnych połaci ziemskich moich Krewnych, to enigmatyczne lustro i nasi Przodkowie zza drugiej strony TEGO Mostu do nas przemawiający. Nawet tamtejsze szczury i ptaki nie zaciekawiły nas na tyle, na ile by mogły. Tak więc kogo interesowaliby jacyś podejrzani szpiedzy? A jednak. Konfidenci z rodziny liliowatych, czyli podstępne tulipany, co w niedługim czasie  zdemaskowałem, wykorzystały moją Olbrzymową nieuwagę, a radary, czyli moje pędzelki  na uszkach- skrupulatnie zakłóciły, bym nic nie wychwycił z ich rozmów i nie dosłyszał. Kielichowaci szpicle ukryli się najpierw w pojeździe, przypominającym przerośniętą salaterkę i filowali nas podczas podróży, po czym potem z ukrycia węszyli  w ogrodzie Pradziadzia i prawdopodobnie przesyłali wiadomości do swej centrali, czyli Ciemnofioletowej Eminencji. Następczyni lub następcy zeszłorocznej ich władczyni, czy władcy. Na nasze szczęście tulipany pozostały wspomnieniem, gdyż cechuje je krótka żywotność. Ale musiały działać szybko. W przyszłym roku musimy z Mufasą przygotować się, że ich następca na pewno znowu zaatakuje i  spróbuje nas skociompromitować. 











Już możecie drżeć ze strachu Kocury!!! Buhaha 








-Sam się Olbrzymie szybko kończysz! Co za arogancja! Wypraszamy sobie! 





-Jeszcze tu wrócimy!

😁😉😄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz