poniedziałek, 2 listopada 2009

271. Płytowa propozycja dla Ursusika


 Po pełnym wrażeń wieczorze w Klubie Szafa, na którym to zaprezentowałem Ursusikowe talenty kociopiosenkarskie, ku mojemu zdziwieniu zostałem zauważony przez tajemniczego kociego agenta, współpracującego z kocią wytwórnią muzyczną. Siedział trzy stoliki dalej od nas i po cichu obserwował moją kocioosobę. Po moim występie, przyszedł się przedstawić, a także podarował mi swoją kociowizytówkę. Koci agent zapytał, czy nie myślałem o nagraniu płyty z utworami mojego autorstwa. Hmm, na samą myśl pędzelki na uszkach wyprostowały mi się, a futerko na grzbieciku stanęło tzw. dęba. Jestem kociobistością, ale nie myślałem, że aż takiego formatu. Nie potrafię podjąć sam tak poważnej decyzji, jak stworzenie własnego cd, gdyż pomimo że rządzę Ludźmi, to oni sprawują nade mną opiekę, a w związku z tym, nic nie może wydarzyć się bez ich wiedzy i zgody. Tymczasem nic nikomu nie mruczałem, gdyż obawiałem się, że zostanę skrytykowany. Zadzwoniłem jedynie do Pradziadzia Pavarottiego o poradę, ale poza gratulacjami dla mnie, powiedział, że nie mam innego wyjścia, jak przedstawienie sytuacji moim Ludziom, a szczególnie Mufasie.;) Moi drodzy Czytelnicy, kto to widział, aby Niebieściuch decydował o moim losie i karierze kotartystycznej!
Kot_Ursus
30 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz