czwartek, 16 stycznia 2014

609. Ponowny dylemat Mufasy

   I znowu stoję przed sportowym dylematem. Niebawem mecz piłki ręcznej kraju moich Przodków, których rywalami będzie kraj Przodków moich Ludzi. No cóż, Ludzie wiedzą, co myślę, a ja wiem, co myślą oni, tyle że nic sobie nie mówimy i nie mruczymy, komu kibicujemy. Olbrzymo ma dobrze, gdyż nie musi się- póki co-przejmować. Jak wszystko się potoczy, to zobaczymy. Tymczasem zbliżają się igrzyska nie byle gdzie, bo w Rosji, a tego bardzo zazdrości mi Pańcia, która twierdzi, że może sobie na razie pomarzyć o podobnej imprezie sportowej w Polsce. Przynajmniej teraz. Ale już ją hipnotyzuję, aby do olimpiady douczyła się tych dwóch, czy trzech wersów drugiej zwrotki hymnu kraju moich Przodków, bo ma mi śpiewać do ucha wszystko, a nie fragmenty! To samo dotyczy "Biełyje rozy".

;)

2 komentarze:

  1. Mufasa chyba słabiej dopingował swoich? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopingował, tyle że po równo, bo Polska i Rosja przeszły dalej :)

    OdpowiedzUsuń