sobota, 24 października 2015

771. Przełom w relacjach z Panem Filipem

I stało się! Jeszcze nie tak dawno przekonywałem siebie, że nowy Pan Odkurzacz, czyli Pan Filip z rodziny Philipsów, będzie musiał poczekać na akceptację z mojej strony. A tymczasem zamiast trzymać go na dystans, moja kocioosoba postanowiła dać mu szansę , by zbliżył się do mnie! Jak mogłem tak postąpić? Teraz przy każdej pracy, którą wykonuje Pan Filip, pojawiam się znienacka  i niby obserwując go, tak naprawdę daję znaki, że czekam na masażyk mojego futra jego szczotkami! Kociompromitacja! Wszystko się wydało, ponieważ zarówno Pan Filip, jak i moi Ludzie z Niebieściuchem na czele szybko się domyślili, co mi siedzi w Olbrzymowej głowie i pedzelkach. 



Pan Filip- wiedziałem, że to tylko kwestia czasu, kolega Elektolux uprzedzał mnie. Z Mufasą nie pójdzie tak gładko- nie przepada za mną :)) 

Pozwalam na masażyk różnej wielkości szczotkami. W co ja się pakuję? Hmm

:)


2 komentarze:

  1. dzielny Ursus! mój jak widzi wyciągany odkurzacz to zmyka do innego pokoju ... aż się kurzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne określenie, Ursus Dzielny :) a Miluś trochę jak Mufasio, chociaż Mufaska ostatnio już nie ucieka, ale szansy na przyjaźń z odkurzaczem nie ma żadnej :)

      Usuń