piątek, 4 grudnia 2015

784. Nowe Szczoteczki

  Ludziowate nie poddały się i zgodnie z zaleceniem Pana Weterynarza myją nam zęby. Nie pomruczę, żeby była to fajna czynność. Chodź moje maine coonowe uszka słyszą komplementy od Pańcia, jak to grzecznie otwieram pyszczek, to wolałbym, aby szczotkowanie sobie odpuścić. Jedynie pasta o smaku kurczaka może zostać. Niebieściuch ma inną budowę szczęki w porównaniu ze mną i z nim wbrew pozorom nie idzie tak łatwo, jak nasi Właściciele wcześniej zakładali. Wszyscy we czwórkę uczymy się mycia naszych zębów, dla każdego z nas to nowość. Ludziowate eksperymentują również ze szczoteczkami i te, które prezentowałem tu dawniej zostały zastąpione innymi- przeznaczonymi dla ludziowatych, ale bardzo małych. Bo niby takie delikatne.
 Kiedy Pańcio czyści nam zęby, a wcześniej otwiera pyszczki, Pańcia przytrzymuje nasze kocioosoby, aby nie uciekły. Nie ma łatwo, poza tym nie przekonują nas opowieści ludziowatych, jak to szczotkują zęby od wielu wielu lat i to dwa razy dziennie i jakoś świat się nie zawalił. Hmm...
Oj tam Kocury marudzicie i robicie problem z niczego! Panie Szczoteczki.
Mufi-Mufasa: Zaraz się zacznie...

Nawet szmaragdowe oczy mi nie pomogą w oczach Ludzi! Nie ominie mnie szczotkowanie. Kociompromitacja! 

:-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz