niedziela, 21 lutego 2021

1156. Refleksje po śniegu

  Zima najprawdopodobniej już się skończyła, a przynajmniej na razie. Moje przebywanie na niedawnym śniegu zostało udokumentowane, aby nie było, że tchórzę i w przeciwieństwie do Niebieściucha trochę pośmigałem, a nawet pobrykałem. Poszukiwałem szczurków pod karmnikiem, obwąchałem nowy, biały świat i nasłuchiwałem latające ptaszki.






Pańcia mnie śledziła, sądząc, że nie wiem....



Oj Pańciu! Żądam prywatności!




Dobrze, że przyszła odwilż, ale niech tylko te Kocisko tu nie przychodzi...Wystarczy, że już okoliczni ludzie zabrali nam staw, gdy zamarzł....

Właśnie, nawet łabędzie schowały głowy i ani drgną....



Nic nie schowaliśmy, tylko szukaliśmy gałązek. A Wy gęsi nie gęgajcie tak, bo Was Kocisko usłyszy i jeszcze Was nastraszy. Jeśli o mnie chodzi, w ogóle się go nie boję! Zresztą i tak tu nigdy nie przyjdzie, chyba, że zajedzie w tej swojej kociorvette ze swoimi Ludźmi. 😆





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz