czwartek, 12 marca 2009

184. Mufasa Walentino na okładce KotVogue

 Okazało się, że kolekcja Mufasy Walentino zbiera same pochlebne opinie, a tym samym nie przestają dzwonić do nas kociotelefony z gratulacjami i propozycją udzielenia wywiadu. Nasza agentka, czyli nasza Pani określa warunki umowy z kocim Redaktorem Naczelnym, tak abyśmy my, jak najmniej męczyli się i zajmowali stroną techniczną naszej kariery w kociomodelingu. Podsłuchałem, że uzgodnili wstawić Niebieściucha na okładkę KotVogue, a tym samym ja mogę sobie odpocząć od sesji i wywiadów. Jednak co się odwlecze to nie uciecze, gdyż inne czasopismo chętnie wzięłoby moją Ursusikową Kociobistość na pierwszą stronę. Trwają rozmowy i ustalenia luzak 
  Nie pomruczę, żebym nie miał nic do roboty. Dwunastogodzinna harówka w koszyku, szafie i łóżeczku, mruczanka, czyszczenie misek, łapicure, karczing, kocie zapasy i koci jogging. A teraz jeszcze kociomodeling.
 Do czego to doszło? Kiedy mam odpocząć?...

  Na razie design morski Mufasy Walentino zainteresował KotVogue bardziej, a ja chciałem Wam pokazać jak będzie wyglądać okładka najnowszego numeru tego magazynu...To znaczy w tajemnicy przed wszystkimi przemyciłem, żeby Wam Drodzy Czytelnicy pokazać co nieco luzak 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz