środa, 6 maja 2009

207. Nauka mufoberka


  W broszurce dotyczącej Los Mufasos wspominano o szkole "Mufasa-dance", którą to prowadzi znany i profesjonalny koci tancerz o pseudonimie Mufasos. Przyznacie, że niezły zbieg okoliczności co do imion z naszym Ruskiem, czyż nie? Podobno większość mieszkańców tej małej wyspy nosi imię nawiązujące do odkrywcy, żeglarza i podróżnika w jednym: Mufasy Los Mufasosa. Zastanawia mnie tylko jedno, jak oni się rozróżniają, jeśli noszą te same imię? Hmm. Pewnie mają jakieś przydomki lub przezwiska.
   Tymczasem chciałem napisać o zajęciach tradycyjnego tańca wyspy Los Mufasos, zwanego mufoberkiem luzak , na które od wczoraj regularnie uczęszczamy z Niebieściuchem. Kilkoro z Was jeszcze nie pojawiło się na lekcjach, a pamiętajcie, że podczas moich urodzin musicie zatańczyć dla jubilata, czyli mnie Olbrzymiej Kociobistości, bo inaczej może stać się jakaś tragedia w postaci godzinnej głodówki albo harówki. To stara tradycja na wyspie, kultywowana od wieków, dlatego nie możemy machnąć łapką na tutejsze zwyczaje!

   Tu Mufasa: Nie mrucz głupot Ursusie, tylko przyznaj od razu, że mufoberek wiąże się z nagrodami w postaci zapiekanych żabich udek w sosie muszkowym. Ten kto najpiękniej zatańczy dostanie kulinarną niespodziankę, którą musi się podzielić z kocioosobą świętującą swoje urodziny, czyli w tym przypadku z Tobą.


  Hmm, Rusek już się zaczyna panoszyć i oczywiście wszystko Wam wymruczał! wrr
  To ja może przejdę do nauki mufoberka. Taniec ten charakteryzuje się skocznością z łapki na łapkę, gdzie ważnym elementem jest praca pazurków lewej tylnej łapki. Może być prezentowany w sposób szybki lub wolny. Kolejnym warunkiem do jego odtańczenia są specjalnie zaprojektowane stroje złożone z różnego koloru piór dzikiego ptaka, który jak głosi legenda towarzyszył Mufasie Los Mufasosowi na statku podczas podróży po Oceanie Kociospokojnym. Wtedy też kolorowe upierzenie latającego drobiu luzak wskazało drogę kociemu żeglarzowi do wyspy Los Mufasos.
Podobno w herbie wyspy występuje kilka kolorów.
   Tymczasem koci tancerz i załozyciel szkoły tanecznej wyjątkowo przypomina mojego kociobistego Niebieściucha, tak samo się wymądrza i wymaga, jak on. Uważa, że poza mufoberkiem nie istnieje żadna tak doskonała i dopracowana forma kociego tańca. Ja muszę Wam przyznać, że nie jestem tak zdolnym uczniem jak mój Współmieszkaniec, a nawet ośmielę się dodać, że nudzą mnie te zajęcia ziew  ważniak
A Mufiemu chyba się podoba, zresztą zobaczcie sami Drodzy Czytelnicy, jak on szybko się uczy:  

 
Najpierw podnosimy prawą tylną łapkę, podczas gdy tylna lewa opiera się na trzech pazurkach. To konieczność!

 
Następnie tylną prawą łapkę podnosimy do góry, ale mimo to lewa wciąż opiera się na trzech pazurkach! luzak

 
W końcu stawiamy prawą tylną łapkę na podłogę, a także chowamy jednego pazurka w lewej tylne łapce. Potem nachylamy ciało do przodu, jakby do ukłonu. To bardzo ważny krok, którego nie mogę się wciąż nauczyć!

 
I dlatego stoję jak słup soli i zaczynam się poważnie denerwować! luzak
 
To bardzo proste Kupo Kłaków, nie zniechęcaj się! Wystarczy, że podasz mi łapkę i Cię poprowadzę....
Dobrze Ci mruczeć Niebieski Rusku!
 
Nie marudź Olbrzymie, jesteś w końcu Kociobistością to co to dla Ciebie taki mufoberek! Pomyśl o kulinarnej nagrodzie!!!
Kot_Ursus
28 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz