środa, 4 grudnia 2013

595. 24-godzinny dług żywnościowy ;)


Żarłoczkiewiczowanie i obżartuchowanie to cel mojego Ursusikowego życia. Można pomruczeć, że moim kocim mottem, którym kieruję się w życiu jest: "jem, więc jestem". luzak Gdy nie odstępuję kroku od miski, oznacza to, że jestem zdrowy i szczęśliwy. Zdarzają się jednak czasem sytuacje, kiedy z przyczyn ode mnie niezależnych, jak choroba, odmawiam pożywienia. Bywa też i tak, że Ludzie świadomie- z polecenia weterynarza- nie napełniają mojej miski, nawet wtedy kiedy się dopominam, nawołując przy Pani Lodówce. Takie zdarzenie miało miejsce wtedy, kiedy musiałem iść na zabieg wyrwania zęba. Mój zabieg i niedawne zatrucie spowodowało, że ludziowate mają u mnie 24-godziny dług żywnościowy, (18 godzin za zabieg w lecznicy, kiedy musiałem być na czczo przed i po oraz 6 godzin z uwagi na moją niedyspozycję przez zatrucie). Oznacza to, że teraz muszą na każde moje żądanie natychmiast kierować się do Pani Lodówki, w celu napełnienia miski lub dzielić się ze mną różnej maści smakołykami, które sami konsumują, (ser, szyneczka i inne). Ich dług wobec mnie jest niemożliwy do spłaty, ale przynajmniej nie pogłębi się do kolejnych godzin ;) Nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek luki w pędzlowaniu misek, a gdyby moi Ludzie nie posłuchali się wtedy weterynarza, mieliby tylko 6-godzinny dług, tymczasem jest jak jest....



2 komentarze:

  1. nie spłacili ci jeszcze Ursusku tego długu?? to odsetki naliczaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obawiam się, że nigdy się nie wypłacą, bo zawsze bedą mi winni 24h, a ja nie chcę z nich tak zdzierać, bo to moi ludzie :))) ale domagam się cały czas regularnej spłaty długu....

    OdpowiedzUsuń