środa, 27 lutego 2008

59. Teraz Mufasa!

Wkradłem się dziś do bloga Ursusa i wcale się tym nie przejmuję, że robię coś złego. On teraz przysypia w swoim pudełkowym posłanku, więc pozwolę sobie coś napisać. (Przynajmniej mam małe łapki i łatwo trafiam w literki na klawiaturze).Zauważyłem, że Kudłaty Olbrzym wypisuje tu na mnie różne opowieści. I to sporo nieprawdziwych. Mogę się tylko domyślić, co Wy sobie o mnie myślicie. Jednak każda sprawa ma dwie strony, zarówno Ursus, jak i Ja mamy inne spostrzeżenia i należałoby, abyście posłuchali też mojej wersji wydarzeń.Ursus wytyka mi, że chodzę zarozumiały i wyniosły, że nie chce się z Nim bawić ani Go ganiać. I co najgorsze, że się rządzę i nie pozwalam Mu polować na mój ogon.To Ja Wam pomruczę teraz o tym Amerykańcu, ale z mojej perspektywy.Ursus nie zna żadnych manier. Kiedy zbliża się pora posiłku, nie mam żadnej szansy, że dostanę go pierwszy. Inaczej mrucząc, najpierw napełniona zostaje micha Ursusa, a potem dopiero moja. Nasza Pani to wie i zawsze mi mówi na uszko, żebym się nie martwił , bo Kudłacz nie potrafi się zachować przy jedzeniu. Mój młodszy współmieszkaniec nie patrzy, że to moja porcja, on po prostu się wpycha i mało głowy nie wsadzi do miski. Irytuje mnie ta cała sytuacja, gdyż zawsze muszę parę sekund poczekać, aż Włochata Kreatura zacznie pałaszować. A tempo w jakim to robi do najwolnieszych nie należy. Wścieka mnie też, kiedy znad miski jego żółte oczy śledzą mój pyszczek, naczynie, z którego elegancko jem , a także jego zawartość. Kudłacz ma zawsze nadzieję, że coś zostawię, co On natychmiast będzie mógł skonsumować. Hmm, konsumpcją to bym tej czynności nie nazwał, gdyż raczej przypomina to pożeranie i wchłanianie jedzenia...Jak jakiś Odkurzacz. Teraz się nie dziwię, że nasi Państwo wołają do Kudłacza- Zelmer;) Inną wadą Ursusa jest Jego narzucanie się. Zwykle, kiedy akurat chcę sobie pospać w koszyku, On przychodzi i próbuje złapać mój ogon. Czasem wali mnie po głowię swoją wielką łapą. Ma nadzieję, że poprzez zaczepkę zacznę go ganiać. A jeśli jestem senny to nigdy nie mam ochoty na zabawy. A jak Kot niewyspany to zły jest. A z ludźmi jest inaczej? Zawsze wysyłam mu ostrzeżenie, żeby pozwolił mi spać, a sam poszedł do siebie. W przeciwnym wypadku warczę, a jeśli to nie pomaga, moja łapa ląduje na Jego ogromnym ciele. Dopiero wtedy Olbrzym odchodzi.Jest też marudny, bardzo często bywa głodny, co nie podoba się naszym Ludziom, a mnie doprowadza do szewskiej pasji! Oni nie chcą Go utuczyć, więc nie podają Mu już jedzenia na żądanie. Ja tam nie rozumiem, przecież pyszna karma stoi sobie w naszym kocim barze....A On mimo to chodzi i zakłóca nasz spokój. No bo żeby co pół godziny prosić o jedzonko? Niech On nie przesadza!Stąd potem Ursusowe niesłuszne wnioski, na temat mojej rzekomej wyniosłości. A jak mam się zachowywać, kiedy ten młodzik przeszkadza mi w drzemce albo próbuje mi wykradać jedzonko z miski? Muszę się bronić i pokazywać mu, że nie może sobie na wszystko pozwalać. Jeśli bym machnął łapą na Jego każde złe zachowanie, to dziś mógłbym siedzieć co najwyżej w pudełku i nigdzie indziej. Jest młody, a ja byłem pierwszy w naszym domku, ma się więc mnie słuchać i szanować moje potrzeby chwilowego pobycia w samotności na pralce czy koszyczku. Tak jak chyba każdy kot, czy człowiek potrzebuję towarzystwa, ale też chwili pobycia samym ze sobą. Nie oznacza to, że się wywyższam. A kiedy jesteśmy wyspani i najedzeni bardzo chętnie się bawimy i biegamy za sobą, najczęściej Ursus za mną. Uprawiamy kocie zapasy, najczęściej na kołderce. Ursus przerósł mnie kilka miesięcy temu, a właściwie, jak się do nas wprowadził, wzrostem prawie mi dorównywał. Stąd muszę być bardzo uważny, ponieważ ten Kudłacz próbuje "wyrwać" mi władzę z łapek i wiele razy próbuje sprawdzić swoje siły, co mogłoby wpłynąć na ustaloną przez nas hierarchię. Na początku nie podobało mi się, że zamieszka z nami jakieś Amerykański Kot, ale dziś jestem bardzo wdzięczny mojemu Państwu. Choćby z tego powodu, że nie zostaje już sam, kiedy nasi Właściciele dokądś idą;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz